Bardzo wysokie ceny mieszkań w Polsce doprowadziły do tego, że popularne stały się mikrokawalerki. Takie nieruchomości często mają znacznie mniejszą powierzchnię niż wymagane prawem 25 m2. W mikrokawalerce zawsze znajduje się jednak malutka łazienka i aneks kuchenny. Choć wiele osób krytykuje to zjawisko, warto wiedzieć o tym, że mogłoby być jeszcze gorzej. W Ukrainie i w Rosji osoby, których nie stać na samodzielne lokum, kupują pokoje w mieszkaniach z obcymi ludźmi.
W Polsce lokum powinno mieć min. 25 m2, ale istnieją sposoby, aby ominąć ten wymóg
Zgodnie z obowiązującym w naszym kraju prawem mieszkanie stanowi lokal spełniający różne warunki techniczne. Przede wszystkim musi ono posiadać min. 25 m2 powierzchni oraz mieć łazienkę oraz kuchnię.
Ale prawo to można na różne sposoby ominąć. Przede wszystkim na rynku wtórnym wciąż są dostępne mniejsze lokale. W księgach wieczystych figurują one jako mieszkania dzięki temu, że zostały oddane do użytku przed wprowadzeniem takich norm.
Z kolei deweloperzy mogą budować bloki z mikrokawalerkami, oferując je klientom nie jako mieszkania, lecz jako lokale użytkowe. Jednak niezależnie od tego wiele osób zapuszcza korzenie w takich miejscach.
Zjawisko w postaci sprzedawania i kupowania mikrokawalerek często jest w Polsce krytykowane. Niekiedy bowiem mają one mniej niż np. 10 m2 powierzchni i przebywanie w nich źle wpływa na dobrostan ich mieszkańców.
Faktem pozostaje jednak to, że wysokie ceny nieruchomości w Polsce sprawiają, że młodym ludziom trudno kupić nawet mikrokawalerkę.
W Ukrainie i w Rosji sprzedawane są pokoje w mieszkaniach z obcymi ludźmi
Wydaje się, że w naszym kraju wcale nie jest tak źle, jak mogłoby być. Wystarczy przywołać przykład z sąsiadujących z nami państw. Ceny mieszkań za wschodnią granicą, tj. w Ukrainie i w Rosji, również są dla żyjących tam młodych ludzi zaporowe.
Mimo wojny w państwach tych cały czas dokonuje się transakcji kupna-sprzedaży nieruchomości, zwłaszcza na terenach nieobjętych bezpośrednio konfliktem. Jak się okazuje, w Ukrainie i w Rosji osoby, których nie stać na zakup mieszkania, mogą sobie kupić pokój – z wydzieloną częścią wspólną w postaci korytarza, łazienki i kuchni.
W praktyce oznacza to mieszkanie pod jednym dachem z obcymi ludźmi. W Polsce niegdyś przydzielano bowiem poszczególnym osobom i rodzinom mieszkania, a na Ukrainie i w Rosji – również pokoje. I czasach, gdy nasi rodacy wykupywali swoje lokale na własność, nasi sąsiedzi nabywali pojedyncze pomieszczenia.
Często znajdowały się one np. w wielkich komunalnych domach robotniczych i w niezmienionej formie przetrwały do dziś, już po prywatyzacji.
Zakup mikrokawalerki w Polsce trudno uznać za spełnienie życiowych celów. Ale bez wątpienia rozwiązanie to wydaje się lepsze niż nabycie pokoju w mieszkaniu z obcymi ludźmi, jak praktykuje się to w graniczących z nami państwach. A pamiętajmy, że takie pomieszczenia w Ukrainie i w Rosji często zajmują całe rodziny.