Opisywaliśmy niedawno temu zakupy w supermarkecie Carrefour. To było trochę specyficzne doświadczenie - ludzi było niewiele, duża część towaru miała "outletowe" ceny.
Z Kauflandem jest inaczej. Sporo sklepów tej sieci jest zlokalizowanych w dobrych punktach, różnorodnego towaru nie brakuje, "outletowych" promocji raczej nie ma. Trochę się można poczuć jak za "złotych czasów" supermarketów, kiedy te jeszcze nie były podgryzane przez supermarkety - i kiedy to właśnie do takich punktów zwykle jeździła wielkomiejska klasa średnia.
Zakupy w Kaufland. Oto "tajemnica" sieci
Kaufland w Polsce ma ok. 240 marketów i zatrudnia 15 tys. osób. Nie jest gigantem, jak dyskonty, ale jest całkiem poważnym graczem w handlu. I na pewno nie sprawia wrażenia, jakby miał się zwijać.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Gdzie leży więc tajemnica sieci? No bo przecież stricte supermarketowe sieci nie radzą sobie najlepiej (Tesco uciekło z Polski, Auchan współpracuje z Rosją...). Otóż Kaufland to tak naprawdę część lidlowego imperium. Obie sieci należą bowiem do działającej od niemal 100 lat niemieckiej Grupy Schwarz. Obie firmy w jej ramach mają co prawda sporą autonomię. Natomiast Kaufland bardzo korzysta z bliskości Lidla - zupełnie inaczej można np. negocjować z dostawcami, gdy jest się częścią "lidlowego" koncernu.
Na pewno też jednak obie sieci w pewien sposób ze sobą konkurują. Kaufland to jednak z założenia propozycja dla klienta bardziej "premium", gdy Lidl był przez lata tanim dyskontem. To wszystko się zmieniło - Lidl ma coraz bardziej konkurencyjną ofertę i przyciąga zamożniejszych klientów. Zresztą w Polsce i tak Lidl zawsze był traktowany jako bardziej "premiumowy" dyskont - do tych bardziej masowych należały Biedronka czy Dino.
Ciągle wydaje się natomiast, że funkcjonowanie Lidla i Kauflandu w jednej grupie ma sens. Do tej drugiej sieci pójdziemy, jeśli chcemy znaleźć bardziej zróżnicowaną ofertę, jeśli możemy wydać trochę więcej pieniędzy - i jeśli możemy spędzić w sklepie trochę więcej czasu.
A czy grozi nam to, że koncern w pewnym momencie będzie chciał zrezygnować z mniej popularnej marki Kaufland i sklepy przemienić na lidlowe? To wątpliwe. Grupa Schwarz ma bardzo ambitne plany i chce silnie rozwijać markę. Bardzo ważny w tej strategii jest sklep internetowy Kaufland, który ma sprzedawać produkty od różnych dostawców. Jest nawet plan, by funkcjonował on trochę jako "niemiecka Alibaba". Choć więc sektor super/hipermarketów ma ewidentny kryzys, to Kaufland raczej przechodzi go ochronną ręką. I dobrze - kto w końcu by chciał, aby zostały nam jedynie dyskonty oraz Żabki?