Tani gaz nie dla wszystkich. Rząd zorientował się, że nie stać nas na ciągłe rozdawanie pieniędzy

Finanse Państwo Dołącz do dyskusji
Tani gaz nie dla wszystkich. Rząd zorientował się, że nie stać nas na ciągłe rozdawanie pieniędzy

Coraz więcej wskazuje na to, że na zamrożenie cen gazu w 2023 dla wszystkich na nie ma co liczyć. Rząd w ostatniej chwili cofnął projekt ustawy do Ministerstwa Klimatu i Środowiska. Głównym powodem takiego stanu rzeczy ma być szeroka dyskusja nad wprowadzeniem kryterium dochodowego. To oznacza jedno – czas bezmyślnego rozdawnictwa się skończył.

Zamrożenie cen gazu w 2023 najpewniej nie obejmie wszystkich

Do tej pory zdecydowana większość sztandarowych projektów Zjednoczonej Prawicy opierała się na założeniu, że wysokość dochodów nie ma większego znaczenia dla uzyskania wsparcia. Tak od lat wygląda program 500 plus, ale też niedawne pomysły rządu na walkę z drożyną jak chociażby tarcze antyinflacyjne, tarcza solidarnościowa, czy dodatek węglowy. Wygląda jednak na to, że powoli trzeba się przyzwyczajać do zmiany podejścia. Między słowami mówi o tym sam premier Mateusz Morawiecki.

Jednym z priorytetowych działań rządu jest obecnie przyjęcie ustawy zamrażającej ceny gazu w 2023 roku. Miała ona trafić do Sejmu już po wtorkowym posiedzeniu Rady Ministrów. Tymczasem dość niespodziewanie projekt skierowano do dalszych prac w Ministerstwie Klimatu i Środowiska. Nadal zatem nie wiemy, jaki będzie szykowany zakres pomocy. Sam premier przyznał jednak, że możliwe jest wprowadzenie do ustawy kryterium dochodowego.

Zdaniem szefa rządu jest to rozwiązanie, które sprawdza się w innych programach. Poza tym nie generuje ono zbyt wielkiej biurokracji. I rzeczywiście z zawężeniem wsparcia mieliśmy już do czynienia chociażby w przypadku dodatku osłonowego. Wydaje się jednak, że słowa premiera tym razem zwiastują nieco więcej.

Eldorado się skończyło – pora zaciskać pasa

Nie sposób nie zauważyć, że wypowiedzi polityków Zjednoczonej Prawicy w kontekście różnego rodzaju finansowego wsparcia Polaków są coraz bardziej oszczędne. Powoli idą też za tym czyny. Już teraz wiemy, że na obniżkę VAT-u na paliwa od nowego roku nie mamy co liczyć. Kilka dni temu media obiegła też informacja, iż na jednym ze spotkań rządu zapadła decyzja o rozpoczęciu szukania oszczędności w funkcjonowaniu administracji. Finansowe cięcia w ministerstwach nie wystarczą, by uratować przyszłoroczny budżet.

Ograniczenie kręgu uprawnionych do skorzystania z zamrożenia cen gazu w 2023 roku może być więc kolejnym krokiem w stronę redukcji wydatków. Pomimo tego, że już niecały rok dzieli nas od wyborów parlamentarnych, w kampanii wyborczej raczej trudno będzie doszukać się kolejnego festiwalu programów ze słynnym już „+” na końcu. To pozytywna wiadomość, biorąc pod uwagę, że dodatek węglowy dla niektórych, to droższe zakupy dla każdego. Rząd skupi się raczej na utrzymaniu lub niewielkim rozszerzeniu obecnego wsparcia. Dla docelowej grupy wyborców Zjednoczonej Prawicy – a więc rodzin wielodzietnych i emerytów pieniądze na pewno się znajdą.

Wydaje się jednak, że świadomość gospodarczego kryzysu dotarła wreszcie do osób sprawujących władze w Polsce. Skoro wszyscy muszą zaciskać pasa i ograniczać wydatki, to nie inaczej powinno być w rządzie. I choć trudne czasy – pod kątem wyborów – przyszły dla polityków w najmniej odpowiednim momencie, dla reszty społeczeństwa jest to dobry zbieg okoliczności. Dzięki niemu być może choć w niewielkim stopniu uda się bowiem uniknąć kampanii wyborczych nastawionych na składanie niemożliwych do spełnienia obietnic. Sam mam jednak co do tego spore wątpliwości.