Skomplikowane umowy podsuwane konsumentom nikogo już nie dziwią. Czemu w bankach miałoby być inaczej? Teraz jednak nawet podstawowe zasady korzystania z konta albo lokaty zawierają często kruczki.

Umowy zawierane z bankami wcale nie są takie straszne
Skorzystanie z praktycznie każdej długoterminowej usługi wiąże się z koniecznością co najmniej podpisania, a najlepiej także skrupulatnego przeczytania, umowy. Ta bardzo często ma formę przysłowiowej "ściany tekstu", do tego spisanej w języku, który bardzo się różni od tego stosowanego na co dzień. Trzeba uważać na niuanse, kruczki i poszczególne zapisy.
Na dobrą sprawę nie ma się co dziwić. Treść zawieranych przez nas umów zazwyczaj stanowi wypadkową pomiędzy zabezpieczeniem interesów i zarobku drugiej strony oraz wymogów określonych przepisami prawa. Najczęściej te drugie powstają dlatego, że gdzieś kiedyś jakaś firma przesadziła i ustawodawca postanowił zabezpieczyć konsumentów przed podobnymi praktykami w przyszłości.
Stereotypowo umowy zawierane z bankami należą do tych najbardziej skomplikowanych. To jednak nieprawda. Typowa umowa rachunku bankowego albo nawet kredytu hipotecznego ma jakieś 7-10 stron. Tymczasem ogólne warunki ubezpieczenia są zazwyczaj zauważalnie dłuższe. Owszem, typowe umowy subskrypcyjne – na przykład zawierane z sieciami komórkowymi – są średnio o połowę krótsze i dużo prostsze.
Prawdziwy problem z produktami banków zaczyna się w momencie, gdy rzeczywiście zaczynamy z nich korzystać. Wcale nie mam tutaj na myśli niejasności i sprytnie zaszytych klauzul abuzywnych. Nie zamierzam też wypominać bankom kryzysu frankowego ani zastanawiać się nad wadami i zaletami WIBOR-u. Chodzi mi raczej o comiesięczne komplikacje i dodatkowe warunki, z którymi klienci muszą jakoś żyć, jeśli chcą w ogóle założyć sobie lokatę albo korzystać z konta bez dodatkowych opłat.
Jeżeli chcesz korzystać z promocji, to musisz zawsze pamiętać o istotnych szczegółach
Typowe zasady korzystania z konta są w dzisiejszych czasach takie, że teoretycznie powinniśmy zapłacić bankowi co miesiąc stosowną opłatę. Możemy jednak uniknąć tego przykrego obowiązku, jeżeli w danym miesiącu wykonamy określoną ilość transakcji kartą albo BLIK-iem. Najczęściej wybieraną liczbą są trzy albo pięć.
Nie jest to oczywiście jakiś wielki problem, jeżeli nie mamy nic przeciwko transakcjom bezgotówkowym. Wówczas najprawdopodobniej i tak korzystamy z karty albo BLIK-a. Osoby preferujące płatności wyłącznie gotówką muszą się jednak każdego miesiąca pilnować albo po prostu zapłacić swojemu bankowi skromną skądinąd sumę.
Dlaczego właściwie zasady korzystania z konta zawierają zachęty do korzystania z płatności bezgotówkowych? Wspominałem jakiś czas temu na łamach Bezprawnika, że bankom tak naprawdę nie zależy jakoś bardzo na naszych pieniądzach, jeśli akurat nie mamy do czynienia z ogromnym zapotrzebowaniem na kredyty. O wiele więcej korzyści przynoszą im właśnie płatności bezgotówkowe, do których starają się zachęcać swoich klientów.
Warto wspomnieć, że niektóre banki stosują odmienne podejście. Uniknięcie opłaty za prowadzenie rachunku może się wiązać z prostym wymogiem comiesięcznych wpłat określonej wysokości. Trzeba przyznać, że jest to rozwiązanie dużo prostsze, choć w dzisiejszych skomplikowanych czasach wydaje się wręcz archaiczne.
W przypadku lokat brak prostoty sprowadza się przede wszystkim do różnego rodzaju ograniczeń. Nie możemy ulokować na nich dowolnej kwoty. Najkorzystniejsza wysokość oprocentowana bywa dostępna tylko dla nowych klientów. Może się też wiązać z koniecznością spełnienia innego rodzaju warunków.
Wiąże się z tym także kwestia różnego rodzaju nagród i promocji, które niewątpliwie są korzystne dla klientów, ale mogą wiązać się z dodatkowymi komplikacjami. Najczęściej mają formę różnych kombinacji wszystkich trzech podanych wyżej metod. Coraz popularniejsze staje się także łączenie lokat z kontem oszczędnościowym albo wręcz rachunkiem osobistym.
Może się też zdarzyć, że drogę do korzyści wynikających z danej promocji jest wyrażenie zgody na kontakt marketingowy ze strony banku. Akurat z tego elementu banki mogłyby zrezygnować, biorąc pod uwagę skalę oszustw polegających na podszywaniu się pod te instytucje. Dobra wiadomość jest jednak taka, że nawet po wyrażeniu takiej zgody nic nas nie zmusza do faktycznego odbierania telefonu od telemarketera w służbie banku ani do wnikliwego studiowania folderu na oferty w naszej skrzynce mailowej.
Proste zasady korzystania z konta albo lokaty to niezły chwyt marketingowy
Wydawać by się więc mogło, że na rynku istnieje nisza o nazwie "proste konto", która w pogoni za innowacją została całkowicie opróżniona. Okazuje się jednak, że starają się je wypełnić SKOK-i oraz banki spółdzielcze. Czy rzeczywiście osoba szukająca produktu bez tych wszystkich "współczesnych udziwnień" znajdzie w ich ofercie coś dla siebie? Niekoniecznie.
Tak naprawdę zasady prowadzenia takich rachunków są zbliżone do oferty bardziej popularnych banków. Zazwyczaj znajdziemy w niej kruczek w rodzaju znanego nam już "braku opłaty za prowadzenie konta, pod warunkiem dokonania minimum 5 transakcji bezgotówkowych przy użyciu karty w miesiącu kalendarzowym" albo po prostu stosowania opłaty za prowadzenia konta. W praktyce ta "prostota" sprowadza się raczej do założenia rachunku, co nie jest przecież specjalnie skomplikowane u konkurencji. Prostych lokat i kont oszczędnościowych nie oferuje obecnie chyba nikt.
Być może więc za jakiś czas w ofercie banków pojawią się produkty o uproszczonych zasadach korzystania. Byłoby to raczej posunięcie o charakterze czysto marketingowym, w najlepszym wypadku sprowadzającym się do przeniesienia części korzyści z promocji do standardu danej usługi. Prostota może jednak skłaniać klientów do większego zaufania do danego produktu. W końcu czujemy się bezpieczniej z czymś, co jesteśmy w stanie bez trudu ogarnąć rozumem i przy czym nie musimy regularnie na coś uważać albo o czymś pamiętać. Proste zasady korzystania z konta albo lokaty mogłyby znaleźć uznanie wśród osób starszych, albo też wśród przytłoczonych współczesnością młodych dorosłych. Byłoby to też coś, czym można się wyróżnić na tle bardzo do siebie zbliżonej oferty polskich banków.
zobacz więcej:
21.07.2025 13:06, Edyta Wara-Wąsowska
21.07.2025 12:03, Edyta Wara-Wąsowska
21.07.2025 11:31, Miłosz Magrzyk
21.07.2025 10:08, Edyta Wara-Wąsowska
21.07.2025 9:34, Mateusz Krakowski
21.07.2025 8:35, Rafał Chabasiński
21.07.2025 6:54, Miłosz Magrzyk
21.07.2025 6:20, Mariusz Lewandowski
21.07.2025 4:15, Mariusz Lewandowski
20.07.2025 17:19, Miłosz Magrzyk
20.07.2025 12:39, Mariusz Lewandowski
20.07.2025 11:55, Aleksandra Smusz
20.07.2025 10:30, Mariusz Lewandowski
20.07.2025 8:55, Mariusz Lewandowski
20.07.2025 7:29, Mariusz Lewandowski
20.07.2025 6:27, Mariusz Lewandowski
19.07.2025 19:16, Mariusz Lewandowski
19.07.2025 15:22, Mariusz Lewandowski
19.07.2025 13:40, Mateusz Krakowski
19.07.2025 11:41, Rafał Chabasiński
19.07.2025 10:44, Katarzyna Zuba
19.07.2025 9:20, Jakub Bilski
19.07.2025 7:55, Katarzyna Zuba
19.07.2025 6:25, Rafał Chabasiński
18.07.2025 19:38, Mariusz Lewandowski
18.07.2025 15:12, Materiał Partnera Bezprawnika