Emeryci zyskują, ale kosztem m.in. bezrobotnych, bo rządowi tak jest wygodniej. OPZZ się buntuje i chce zmian

Praca Dołącz do dyskusji (45)
Emeryci zyskują, ale kosztem m.in. bezrobotnych, bo rządowi tak jest wygodniej.  OPZZ się buntuje i chce zmian

Zasiłki dla bezrobotnych – ich wysokość, okres ich wypłacania – to temat, który zawsze wywołuje żywą dyskusję. Jedno jest niemal pewne – dla związkowców zasiłek dla bezrobotnych prawie zawsze jest zbyt niski. Obecnie dochodzą jeszcze kwestie źródeł finansowania zasiłków i innych świadczeń, w tym trzynastej emerytury.

Ile obecnie wynoszą zasiłki dla bezrobotnych?

Kwota zasiłku dla bezrobotnych zależy od kilku czynników. Pierwszym z nich jest staż pracy. Osoby, które mogą pochwalić się stażem pracy wynoszącym co najmniej 20 lat, otrzymają zasiłek podwyższony – czyli 120 proc. kwoty podstawowej. Od 1 czerwca 2019 r. przez pierwsze 90 dni będzie wynosił 1033,68 zł brutto. W późniejszym okresie – 811,68 zł brutto. Na nieco mniej mogą liczyć osoby, które będą pobierać „standardowe” zasiłki dla bezrobotnych. W „pierwszej fazie” w wysokości 861,40 zł brutto, natomiast potem – w wysokości 676,40 zł brutto. Aby liczyć na takie kwoty, trzeba mieć jednak od 5 do 20 lat stażu pracy. Najmniej przypadnie tym, którzy są zmuszeni do brania zasiłku, a jednocześnie nie przepracowali nawet jeszcze 5 lat. 689,12 zł brutto i 541,12 zł brutto – tyle może im przypaść odpowiednio przez pierwsze 90 dni i po zakończeniu tego okresu.

Jedni będą uważać, że to dużo, inni wręcz przeciwnie. Zawsze w tej kwestii uwagę zwracają wypowiedzi związkowców. OPZZ twierdzi na przykład, że Polska nie spełnia nawet minimalnych standardów, jeśli chodzi o świadczenia dla osób, które straciły pracę. Związkowców najbardziej zresztą bulwersuje fakt, że pieniądze, które mogłyby zostać rozdysponowane na zwiększenie kwoty zasiłku, są przeznaczane na coś zupełnie innego…

Trzynasta emerytura zamiast wyższych zasiłków

Pieniądze na zasiłki dla bezrobotnych pochodzą z Funduszu Pracy. Obecnie FP odnotowuje nadwyżkę, więc logicznym by było – zdaniem OPZZ – zwiększenie kwoty zasiłków, których wypłata jest jednym z celów ustawowych. Okazuje się tymczasem, że pieniądze z Funduszy Pracy zostały rozdysponowane… nieco inaczej, czyli na cele pozaustawowe. A konkretniej – na wypłatę trzynastych emerytur. Jest to o tyle kontrowersyjne, że po to przecież za pracowników są odprowadzane niewielkie składki na FP, by potem – gdy zdarzy się w ich życiu okres, w którym nie będą mogli pracować – mieli zapewnione przynajmniej minimalne świadczenie. Poza tym pieniądze z Funduszu powinny trafiać jeśli nie bezpośrednio do bezrobotnych, to przynajmniej powinny być przeznaczane na ich aktywizację. W praktyce jednak rządzący robią z pieniędzmi to, co uważają za słuszne, i tak dzięki FP zostały częściowo sfinansowane właśnie trzynaste emerytury.

Polski zasiłek nie spełnia norm

Jeśli zerknęlibyśmy do konwencji Międzynarodowej Organizacji Pracy nr 102, której Polska ratyfikowała część założeń, to dość szybko odkrylibyśmy, że zasiłki dla bezrobotnych w Polsce nie spełniają przyjętych tam standardów. Inna sprawa, że ówcześnie rządzący z rozmysłem wybrali przepisy, które są dla Polski do przyjęcia; te, które dotyczyły świadczeń dla bezrobotnych, nie znalazły się na tej liście.

OPZZ chce, by zmianie uległa nie tylko wysokość zasiłków, ale także zasada ich przyznawania. W wersji związkowców przyznawane świadczenie miałoby przede wszystkim uwzględniać (przynajmniej w części) wysokość utraconego wynagrodzenia. Jednocześnie należałoby w taki sposób ustalić proporcje, by zasiłek jednocześnie nie demotywował bezrobotnego do podjęcia legalnej pracy. Trudno się jednak spodziewać, by rządzący w najbliższym czasie zechcieli zająć się tym postulatem.