Wydawać by się mogło, że o zaufanie do rządu w Polsce trudno – i nie chodzi tylko o tę konkretną władzę, ale także dowolną inną. Z badań OECD wynika, że rzeczywiście zawsze było nam daleko do Szwajcarów czy Norwegów. Wygląda jednak na to, że w 2020 r. rządzący cieszyli się rekordowo niskim zaufaniem.
W Polsce zaufanie do rządu deklaruje 27,31 proc. respondentów, w Wielkiej Brytanii 34,70 proc. a w Indiach aż 78,97 proc.
Teoretycznie obywatele powinni ufać władzy, zwłaszcza tej wykonawczej. Zaufanie do rządu ma dobroczynny wpływ na prawidłowe funkcjonowanie państwa. Nie bez powodu oglądamy się w Polsce z pewnym zdumieniem i zazdrością obserwujemy chociażby państwa skandynawskie. A jednak w naszym kraju teoria rozmija się z praktyką – politycy budzą w Polakach bardziej nieufność niż zaufanie.
Widać to chociażby w wynikach badań Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju. OECD zestawiło ze sobą zaufanie do rządu w przeszło czterdziestu państwach całego świata. Patrząc na dane z 2020 r., wyniki nie stanowią większego zaskoczenia. Najbardziej władzom swojego państwa ufają Szwajcarzy. Zaufanie zadeklarowało aż 84,63 proc. Na drugim miejscu znajdziemy Norwegię: 82,92 proc., na trzecim Finlandię: 80,86 proc. Czwarte miejsce w zestawieniu zajęły Indie z wynikiem 78,97 proc.
Co do zasady, swoim rządom najbardziej ufają mieszkańcy bogatych, dobrze rozwiniętych krajów zachodnich o wysokiej kulturze politycznej. Są jednak wyjątki. W rankingu nieufności wysoko plasuje się Wielka Brytania. W Zjednoczonym Królestwie rządowi ufa raptem 34,70 proc. respondentów. Jednym z powodów może być tutaj rozdźwięk pomiędzy obietnicami eurosceptycznych polityków a rzeczywistością Brexitu. Wliczając w to zarówno przeciągające się negocjacje, jak i skutki udanego rozwodu z Unią Europejską.
Jak na tym tle wygląda Polacy? Są bardziej nieufni wobec władz niż Brytyjczycy. W 2020 r. zaufanie do rządu, według badania OECD, zadeklarowało raptem 27.31 proc. badanych. Od Polski gorzej wypadły takie kraje jak chociażby Bułgaria, Łotwa i Rumunia. W całym zestawieniu najmniejszym zaufaniem swoich obywateli mogą pochwalić się władze Chile. W tym przypadku mowa o raptem 15,25 proc. ankietowanych.
Dane OECD pokazują także, że zaufanie do rządu w Polsce zauważalnie tąpnęło w zeszłym roku
Warto podkreślić, że zestawienie OECD jest dość miarodajne. Listopadowe badanie instytutu IBRiS wskazywało, że rządowi ufa raptem 33,7 proc respondentów. W Polsce rankingi zaufania zazwyczaj odnoszą się do konkretnych polityków a nie do instytucji, które tworzą. I tak na przykład jeszcze w połowie marca premier Mateusz Morawiecki cieszył się zaufaniem 41,9 proc. badanych. Wicepremier Jarosław Kaczyński uzyskał wynik 29,2 proc., dość podobny do wskazań OECD dotyczących rządu.
Co ciekawe, śledząc dane prezentowane przez Organizację Współpracy Gospodarczej i Rozwoju w skali kilku lat, można dojść do ciekawych wniosków. W latach 2017-2019 zaufanie do rządu w Polsce było dużo wyższe. Oscylowało w tym okresie w graniach 42-50 proc. W 2016 r. rządzący mogli się pochwalić zaufaniem raptem 38,27 proc. Polaków – wynik kiepski, ale wciąż lepszy niż obecnie.
Zauważalne tąpnięcie w zaufaniu do polskiego rządu można wyjaśnić szeregiem czynników politycznych. Złożyć się na nie mogła sytuacja epidemiologiczna w Polsce, chaotyczne decyzje odnośnie wprowadzania kolejnych obostrzeń – ale także zamieszanie związane z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji, oraz tzw. „piątka dla zwierząt”. Kolejnym ważnym czynnikiem jest polaryzacja społeczeństwa rosnąca w miarę zaostrzania się politycznego sporu pomiędzy poszczególnymi stronnictwami.
Nie sposób także nie wziąć pewnej poprawki na specyfikę naszego regionu. Kraje Europy Środkowo-Wschodniej mają tendencję do niskiego poziomu zaufania do rządu. W przypadku Rumunii od lat oscyluje on w granicach 16-25 proc., na Słowacji w okolicach 23-37 proc. Na Węgrzech zaufanie do rządu Viktora Orbana zauważalnie wzrosło: z poziomu 38,80 proc. w 2018 r. do 48,39 proc. w 2019 r. Nie wiadomo jednak, czy tendencja ta utrzymała się w zeszłym roku.