Premier Beata Szydło zapowiedziała, że nie zamierza publikować orzeczenia Trybunału ws. konstytucyjności ustawy o Trybunale. Jednym się to podoba, innym nie. Kryzys konstytucyjny w pełni, więc niektórzy postanowili z tym walczyć. A skoro ma być walka, to obywatele ruszyli – zachęcani m.in. przez Gazetę Wyborczą – by złożyć zawiadomienie na Premier Szydło do prokuratury. A można to zrobić lepiej. Jak – o tym poniżej.
Gazeta Wyborcza udostępniła swoim czytelnikom gotowe formularze zawiadomień do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez premier Beatę Szydło. Znajdziecie go tutaj: link . Podstawą prawną określoną w kodeksie karnym jest w tym przypadku art. 231: „Funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3”. Jak wynika z interpretacji przyjętej przez twórców zawiadomienia, premier zaniedbała swojego obowiązku niezwłocznego opublikowania w Dzienniku Ustaw orzeczenia Trybunału (Dziennik ten jest zaś wydawany przez Prezesa Rady Ministrów).
Zawiadomienie na Premier Szydło do prokuratury
Jeśli czytaliście mój poprzedni wpis, to wiecie, że brak publikacji orzeczenia TK jest nie tylko błędny, ale również powoduje chaos grożący rozdwojeniem systemu prawa w Polsce. Z tego powodu w interesie Rzeczpospolitej jest jak najszybsze rozwiązanie konstytucyjnego konfliktu. Nie wydaje mi się jednak, aby droga do tego prowadziła przez korytarze Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Po części dlatego, że szefem wszystkich szefów w prokuraturze jest Jar… Zbigniew Ziobro pełniący funkcję Prokuratora Generalnego, a po części dlatego, że publikacja orzeczeń TK jest czynnością stricte techniczną, administracyjną. A skoro tak, to może byłoby lepiej, gdyby sprawą zajęły się sądy administracyjne.
Razem wzywa
Dokładnie takim tokiem rozumowania poszła partia Razem. 17 marca jej przedstawiciele złożyli w Kancelarii Premiera wezwanie do usunięcia naruszenia prawa. Prawo do takiego wezwania przewiduje ustawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi. W art. 52 ust. 3 zapisano: „Jeżeli ustawa nie przewiduje środków zaskarżenia w sprawie będącej przedmiotem skargi, skargę na akty lub czynności, o których mowa w art. 3 § 2 pkt 4 i 4a, można wnieść po uprzednim wezwaniu na piśmie właściwego organu (…) do usunięcia naruszenia prawa”. Zgodnie z orzecznictwem sądów administracyjnych, wezwanie takie jest zasadne, gdy organ administracji publicznej nie dokonuje tzw. czynności materialno-technicznych. Publikacja orzeczenia jest właśnie tego rodzaju czynnością.
A co się stanie, jeśli premier nie spełni wezwania partii Razem? To zależy, czy premier udzieli odpowiedzi na wezwanie, czy też nie. W przypadku udzielenia odpowiedzi (jak się możemy domyślać – negatywnej) w ciągu 30 dni wnioskodawcy będą mogli złożyć skargę do sądu, zaś gdy odpowiedzi nie będzie w ogóle – w ciągu 60 dni. Wówczas to niezawisły sąd podejmie decyzję, która może m.in. przyjąć formę zobowiązania organu do dokonania czynności (czyli – publikacji wyroku).
Droga zaproponowana przez Razem jest o tyle warta uwagi, że można ją zastosować i w innych, bardziej przyziemnych przypadkach, gdy organ administracji publicznej nie dokonuje czynności, do której jest prawnie zobowiązany. Jeśli macie wątpliwości, czy taka skarga pomoże Wam w walce o swoje prawa z urzędnikami, możecie uzyskać poradę prawną na kontakt@bezprawnik.pl