REKLAMA
  1. Home -
  2. Moto -
  3. Zderzakowanie i miganie długimi. Taki jest niestety obraz polskiego kierowcy
Zderzakowanie i miganie długimi. Taki jest niestety obraz polskiego kierowcy

Oficjalnie mamy wakacje, a wraz z nimi – jak co roku – falę drogowego szaleństwa.

Współczesny polski kierowca, choć chętnie pozuje na "świadomego uczestnika ruchu”, na drodze często zmienia się w frustrata. A grzechów jego jest wiele – od zderzakowania po trąbienie bez sensu, od migania długimi światłami po zajeżdżanie drogi. To nie tylko irytujące, ale często po prostu śmiertelnie niebezpieczne.

Jednym z najczęściej popełnianych wykroczeń jest jazda „na ogonie” – czyli zbyt blisko poprzedzającego pojazdu

To „zderzakowanie” nie tylko powoduje stres u kierowców jadących z przodu, ale przy nagłym hamowaniu bywa przepisem na klasyczne „na harmonijkę”. Policja notuje tysiące takich zdarzeń rocznie. Kampania „Nie zderzakuj” firmy Stalexport Autostrada Małopolska przypomina o złotej zasadzie dwóch sekund – minimum, które powinniśmy zachować od poprzedzającego auta.

REKLAMA

Nieco bardziej wyrafinowanym przejawem drogowej agresji jest miganie długimi światłami. To nie jest niewinny sposób na „poproszenie” o zjazd z lewego pasa – w wielu przypadkach to jawne wymuszanie pierwszeństwa. Kierowcy poddawani takim naciskom często reagują nerwowo, a w rezultacie niekiedy tragicznie. W 2024 roku „wymuszenie pierwszeństwa” odpowiadało za blisko 1600 wypadków – a to tylko oficjalne dane.

Kolejna plaga to nieprawidłowe wyprzedzanie

Przejazd „na trzeciego”, wyprzedzanie na ciągłej, czy ignorowanie zakazu wyprzedzania to norma na drogach krajowych i ekspresowych. W ubiegłym roku odnotowano 1659 wypadków związanych z tego typu manewrami. Często kończą się one czołowym zderzeniem – najgroźniejszym typem wypadku.

REKLAMA

Trzeba też powiedzieć o klasycznych polskich grzechach drogowych: przejazd na czerwonym świetle (bo „jeszcze zdążę”), ignorowanie znaków stop, brak kierunkowskazów (bo „przecież i tak widać, gdzie skręcam”) czy jazda buspasem. Do tego dochodzi używanie telefonu podczas jazdy – mimo że mandaty są coraz wyższe, niektórzy kierowcy nadal traktują auto jak przedłużenie swojego biura.

Z danych wynika, że najwięcej wypadków w Polsce ma miejsce właśnie w czerwcu (tu już na szczęście końcówka) i sierpniu – miesiącach wakacyjnych, gdy ruch jest największy. Co ciekawe, to nie weekendy, a piątki są najtrudniejsze – odpowiadają za 17% wszystkich zdarzeń. A poniedziałki? One z kolei zbierają tragiczne żniwo – to właśnie wtedy ginie najwięcej osób (15,8%).

REKLAMA

Osobnym tematem – choć trudnym do zmierzenia – jest zachowanie względem pieszych i rowerzystów. Kierowcy często traktują ich jak intruzów, ignorując zasadę ograniczonego zaufania. W 2024 roku aż 1537 wypadków wydarzyło się na przejściach dla pieszych – mimo kampanii społecznych i ciągłego przypominania, że pieszy na pasach ma pierwszeństwo.

Zadziwia to tym bardziej, że większość kierowców doskonale wie, że ich zachowania są niewłaściwe. Wiedzą, ale i tak jadą

W odpowiedzi na te niepokojące statystyki i codzienne doświadczenia kierowców, Stalexport Autostrada Małopolska uruchomiła letnią kampanię społeczną „Nie zderzakuj. Posłuchaj. Jedź bezpiecznie”. To nie tylko hasło, ale konkretna inicjatywa edukacyjna – przez całe wakacje firma będzie przypominać o podstawowych zasadach kultury jazdy: zachowaniu odstępu, dostosowaniu prędkości do warunków i współpracy z innymi uczestnikami ruchu.

REKLAMA

W ramach akcji przygotowano także podcasty we współpracy z Radiem 357, które mają realnie dotykać tematów drogowej frustracji – od trąbienia przez okno po długie światła w lusterku. Dodatkową zachętą do zaangażowania jest konkurs, w którym słuchacze mogą wygrać bon na zakup roweru o wartości 5 tysięcy złotych.

Dołącz do dyskusji
Najnowsze
Warte Uwagi