Zbigniew Ziobro opisał szczegóły zbrodni na 3-letniej dziewczynce. Zrobił to w czwartkowy wieczór za pośrednictwem… Twittera. To działanie pozbawione sensu, szkodliwe, niepotrzebne. Nie mam pojęcia dlaczego szef resortu i sprawiedliwości i Prokurator Generalny zdecydował się na taki krok.
Ziobro opisał szczegóły zbrodni
Chodzi o sprawę zabójstwa dziewczynki z Poznania, która zginęła z rąk swojej matki. Zbigniew Ziobro opisał ją poprzez dwa wpisy w mediach społecznościowych. Pierwszy nie budził zastrzeżeń. Minister sprawiedliwości napisał: „Matka, która w Poznaniu zabiła 3-letnią córkę, zbrodnię zaplanowała z zimną krwią. Potem w okrutny sposób ją zrealizowała. Poleciłem zmianę postawionego jej zarzutu na surowszy – zabójstwo popełnione ze szczególnym okrucieństwem”. Gdyby skończyło się na tych słowach, nic by się nie stało. Decyzja wygląda na słuszną i niekontrowersyjną. Ale Zbigniew Ziobro, z niewiadomych przyczyn, postanowił pójść dalej (uwaga, dalszy opis będzie drastyczny).
Matka wybrała bardzo ostry nóż i powoli zabijała małą Zuzię, uderzając ją kilkakrotnie ostrzem w okolice serca i w plecy. Potem dusiła ją rękoma, gdy ta płakała i błagała, by mama przestała
— Zbigniew Ziobro | SP (@ZiobroPL) May 13, 2021
„Matka wybrała bardzo ostry nóż i powoli zabijała małą Zuzię, uderzając ją kilkakrotnie ostrzem w okolice serca i w plecy. Potem dusiła ją rękoma, gdy ta płakała i błagała, by mama przestała”, dodał w kolejnym wpisie minister sprawiedliwości. I wywołał konsternację. Bo czy naprawdę na profilu Prokuratora Generalnego powinny się pojawiać opisy znane z kronik kryminalnych gazet, które żyją z opisywania krwawych zbrodni?
Niedopuszczalna praktyka
Jako dziennikarz wielokrotnie, z ust prokuratora bądź na sali sądowej, słyszałem okrutne szczegóły zbrodni. Moja praca polega jednak na tym, żeby daną historię przedstawić w sposób wyważony i pozbawiony nadmiernego nacechowania emocjonalnego. Faktycznie są sprawy, w których opisanie nawet bardzo brutalnych czynów jest koniecznością. Czy jednak tak było w opisywanej przez Zbigniewa Ziobrę sytuacji? Śmiem wątpić. Dla mnie opisanie ostatnich, dramatycznych chwil życia bezbronnej dziewczynki wygląda na zupełnie nieuzasadnione epatowanie okrucieństwem. Nie zdziwiłbym się, gdyby takie słowa pojawiły się na okładce prasy bulwarowej. Ale one pojawiły się na oficjalnym profilu ministra sprawiedliwości.
Od lat współpracuję z rzecznikami prokuratur i mamy wypracowane zasady współdziałania. Komunikaty śledczych często ograniczają się do podania informacji o zarzutach i nakreślenia okoliczności zdarzenia. Dziennikarsko materiał jest przez to okrojony, ale sam nie widzę potrzeby przekazywać moim słuchaczom/czytelnikom drastycznych szczegółów. Zwłaszcza jeśli, tak po ludzku, po prostu nie ma takiej potrzeby. I moim zdaniem taki układ powinien zostać. A krwawe historie naprawdę zostawmy tabloidom, jeśli już naprawdę czują one potrzebę ich upubliczniania.