Premier Morawiecki obiecywał we wrześniu przedsiębiorcom, którzy nie osiągają zbyt wysokich dochodów, niższe składki ZUS. Twierdził, że dzięki nowemu prawu mogą zaoszczędzić nawet 500 zł, przez co nowa obietnica szybko zyskała miano 500 plus dla przedsiębiorców. Część osób prowadzących firmy faktycznie zaoszczędzi mniej więcej taką właśnie kwotę, jednak zdecydowana większość uprawnionych do skorzystania z ulgi zyska znacznie mniej.
Zmiany w małym ZUS
Rządowe Centrum Legislacji opublikowało projekt, który zapowiadał premier Morawiecki. Chodzi o zmiany w małym ZUS. Projekt już wcześniej ochrzczono „500 plus dla przedsiębiorców„.
Kto właściwie będzie mógł skorzystać na nowym projekcie? Przedsiębiorcy, którzy w poprzednim roku osiągnęli przychód nie większy niż 120 000 zł. Łącznie szacuje się, że zmiany w małym ZUS obejmą ok. 320 tys. przedsiębiorców, jednak należy pamiętać, że już wcześniej z małego ZUS korzystało ponad 180 tys. przedsiębiorców.
Zgodnie z projektem przeciętny miesięczny dochód oblicza się dzieląc roczny dochód uzyskany z działalności w poprzednim roku kalendarzowym przez liczbę dni kalendarzowym prowadzenia działalności gospodarczej. Otrzymany wynik należy pomnożyć przez 30. Z kolei podstawę wymiaru składek na dany rok kalendarzowy ustala się, mnożąc przeciętny miesięczny dochód przez współczynnik 0,5.
Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii opublikowało tabelkę, która przedstawia zmiany w małym ZUS na podstawie wybranych przykładów.
Jeśli bliżej przyjrzymy się tej tabelce, to może nam się nasunąć parę wniosków.
500 zł zaoszczędzą naprawdę nieliczni
Po pierwsze, zmiany w małym ZUS spowodują, że zwiększy się krąg uprawnionych do płacenia niższego ZUS, co akurat jest sporą zaletą. Przedsiębiorcy, o których poszerzy się grono uprawnionych do płacenia niższych składek ZUS, nie zyskają jednak zbyt wiele. Już przy przeciętnym miesięcznym dochodzie wynoszącym 4 tys. zł będzie to tylko 359,50 zł.
Niewiele zyskają też ci, którzy wcześniej kwalifikowali się i zgłosili się do małego ZUS, a którzy osiągali stosunkowo niski dochód w przeliczeniu na miesiąc. Na przykład przy dochodzie wynoszącym 2100 zł przedsiębiorcy zaoszczędzą (w stosunku do „starego” małego ZUS) ok. 355 zł.
Największymi wygranymi są zatem przedsiębiorcy, których miesięczny dochód kształtuje się na poziomie 2500-3000 zł – oni faktycznie zaoszczędzą ok. 500 zł.
Oczywiście nie da się polemizować z tym, że – po pierwsze – przedsiębiorcy uprawnieni do skorzystania z nowego małego ZUS jednak zaoszczędzą (niezależnie od tego, ile to będzie), a z każdej takiej możliwości warto skorzystać. Faktem jest też, że faktycznie część z nich zaoszczędzi nawet ok. 500 zł miesięcznie. Należy jednak przy tym pamiętać, że 500 zł – o których dumnie wspominał premier – zaoszczędzą jednak naprawdę nieliczni. Rozpiętość dochodu na poziomie 2500-3000 zł nie jest zbyt duża.
Warto też zdawać sobie sprawę z faktu, że z nowego małego ZUS nie będzie można korzystać cały czas, a jedynie przez 36 miesięcy w ciągu każdych 60 miesięcy. Podobnie jak w przypadku obecnego małego ZUS przedsiębiorca nie skorzysta też z prawa do obniżenia składek, jeśli świadczy usługi na rzecz swojego byłego pracodawcy. A trzeba przyznać, że to dość częsta sytuacja. Niejednokrotnie osoby dopiero startujące ze swoim biznesem w pierwszej kolejności nawiązują współpracę z byłym pracodawcą – przynajmniej w jakimś zakresie i dopóki nie znajdą nowych klientów.
Zmiany w małym ZUS są oczywiście korzystne, ale nie tak bardzo, jak mogłoby się wydawać
Okazuje się zatem, że zmiany w małym ZUS zapowiadane przez premiera Morawieckiego oczywiście są korzystne dla przedsiębiorców, ale nie aż w takim stopniu, jak mogłoby się to początkowo wydawać. Wydaje się, że nie bez przyczyny premier Morawiecki, obiecując nowe niższe składki, wspomniał o kwocie, którą maksymalnie będzie można „zaoszczędzić”. W końcu brzmi to znacznie lepiej niż stwierdzenie, że 500 zł zyskają tak naprawdę przedsiębiorcy, których dochód kształtuje się na poziomie ok. 3 tys. zł miesięcznie.