W Polsce jest wiele pomników. Część z nich została postawiona przez osoby prywatne. Niektóre upamiętniają osoby, o których niekoniecznie wszyscy chcieliby pamiętać. Jak się okazuje, prawo karne chroni wszystkie przed aktami wandalizmu. Znieważenie pomnika stanowi przestępstwo. Co dokładnie naraża nas na odpowiedzialność karną?
Znieważenie pomnika przy użyciu hulajnogi?
Ostatnie doniesienia medialne mówiły o policjantach zatrzymujących nastolatków jeżdżących na hulajnogach w okolicy pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej. W pewnym momencie pojawiła się nawet pogłoska o zarekwirowaniu samych jednośladów. Zanim na funkcjonariuszy zdążyły do reszty posypać się gromy, służba opublikowała na Twitterze nagranie z monitoringu. Wyraźnie widać na nim, jak jeżdżący na hulajnogach chłopcy korzystają z pomnika, niczym z rampy do akrobacji.
Monument upamiętniający ofiary katastrofy jest bardzo ciekawą konstrukcją. Ma formę niejako schodów prowadzących do nieba, przy czym pierwszych kilka zastępuje gładka, ukośna powierzchnia. Pomimo takiego zabiegu, szukająca wrażeń młodzież próbowała pomnik „zdobywać”. Można zaryzykować stwierdzenie, że sama forma pomnika wręcz zachęca do takich działań. Trzeba jednak pamiętać, że tego typu wybryki stanowią przedmiot zainteresowania prawa karnego.
Wbrew pozorom, wcale nie jest tak prosto dopuścić się znieważenia pomnika
Najważniejszym przepisem chroniącym pomniki zarówno przed wandalami, jak i rozmaitymi wybrykami, jest art. 261 kodeksu karnego. W myśl tego przepisu: „kto znieważa pomnik lub inne miejsce publiczne urządzone w celu upamiętnienia zdarzenia historycznego lub uczczenia osoby, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności”. Warto przy tym zauważyć, że przepis nie czyni żadnych różnic odnośnie tego, jakie wydarzenie historyczne, ani – co szczególnie istotne – jaka osoba jest upamiętniana. Jest to przestępstwo ścigane z urzędu. Znieważenia pomnika można dopuścić się jedynie umyślnie, aktywnie działając.
Samo okazanie miejscu pamięci lekceważenia czy braku szacunku nie naraża nas jeszcze na odpowiedzialność karną. Przyjmuje się przy tym, że sprawca musi mieć faktyczny zamiar dokonania takiego znieważenia. Dzięki takiemu rozwiązaniu prawnemu w przypadku interwencji policji przy pomniku ofiar katastrofy smoleńskiej skończyło się na pouczeniu. Tak samo zawieszanie na pomnikach w całej Polsce napisów „KonsTYtucJA” w rozmaitych formach trudno uznać za próbę ich znieważenia. Choć, oczywiście, znaleźli się gdzieniegdzie prokuratorzy próbujący takie zarzuty stawiać.
Prawo nie rozróżnia tego, kogo pomnik upamiętnia – tak samo chroni bohaterów, jak i osoby niegodne pamięci
Warto w tym momencie przypomnieć zamieszanie związane z obaleniem gdańskiego pomnika ks. Henryka Jankowskiego. Duchowny ten został upamiętniony w ten sposób dzięki inicjatywie społecznego komitetu zadedykowanego temu celowi. Po tym, jak szerokim echem w społeczeństwie obiły się doniesienia o jego pedofilskich skłonnościach, monument został obalony. Co prawda ostatecznie pomnik zdemontowano, jednak zarzuty postawione sprawcom pozostały. Dla nich sprawa jest jasna – to obywatelskie nieposłuszeństwo. Zdaniem prokuratury czyn miał charakter po prostu chuligański.
Czy to oznacza, że czeka ich kara? Niekoniecznie. Pewną nadzieję na jej uniknięcia w tym przypadku dawać może art. 1 §2 kodeksu karnego. W przypadku znikomej szkodliwości społecznej, nie może być mowy o przestępstwie. Można się zastanawiać, czy znieważenie pomnika upamiętniającego w przestrzeni publicznej – dosłownie stawiającego na piedestale – osobę, na której ciążą dobrze udokumentowane oskarżenia takiego a nie innego typu, jest w ogóle szkodliwe społeczne.
W niektórych przypadkach państwo jest zobowiązane do szczególnej dbałości o pomniki na mocy umów międzynarodowych
Trzeba pamiętać, że jest w Polsce wiele pomników poświęconych kontrowersyjnym postaciom, lub wydarzeniom. Pomniki upamiętniające żołnierzy radzieckich poległych w trakcie odbijania ziem polskich z rąk Niemców często padają ofiarą wandali, bądź politycznych manifestacji. One również podlegają ochronie na podstawie art. 261. Co więcej, Polska, na mocy stosownej umowy z Rosjanami, jest zobowiązana do szczególnej opieki względem tych miejsc.
Art. 3 umowy między rządem Rzeczypospolitej Polskiej a Rządem Federacji Rosyjskiej o grobach i miejscach pamięci ofiar wojen i represji, nakłada na obydwie strony określone obowiązki. Przede wszystkim, same pomniki, jak i ich najbliższe otoczenie muszą być utrzymane w porządku. Wszelkie obiekty nielicujące z powagą tych miejsc powinny zostać niezwłocznie usunięte. Co więcej, strony zobowiązały się do wzajemnego informowania o każdym akcie wandalizmu, oraz podejmowania niezbędnych kroków do ukarania sprawców. To oznacza, że każde znieważenie pomnika żołnierzy Armii Czerwonej polskie władze powinny zgłosić Rosjanom.
Jak to się ma do uprawiania przez Polskę polityki historycznej polegającej na usuwaniu takich pomników bez oglądania się na Rosję? Realizacja przepisów innych ustaw nie może stanowić złamania prawa. Co wolno organom państwa, to niekoniecznie samym obywatelom? Niekoniecznie. W praktyce często sądy sprawiają, że nie ma kary za niszczenie komunistycznych pomników.