Obejrzałeś już wszystko, co było na Netflixie i nie masz pomysłu na to, co dalej robić w domowej izolacji? Oto garść pomysłów

Codzienne Zdrowie Dołącz do dyskusji (315)
Obejrzałeś już wszystko, co było na Netflixie i nie masz pomysłu na to, co dalej robić w domowej izolacji? Oto garść pomysłów

Polska walczy z koronawirusem, a hasło „zostaję w domu” staje się hitem mediów społecznościowych. Na pewno warto w domu zostać. I nie, wcale nie musi być to czas stracony. Jak więc najlepiej wykorzystać ten czas? Podpowiadamy.

Uwielbiamy seriale na Netflixie i gry komputerowe. Ale umówmy się – trudno spędzić całe dwa tygodnie (albo i więcej!) przed ekranem. Co więc robić przez ten czas w domu? Mamy kilka podpowiedzi.

„Zostaję w domu”. I czytam

Gdy już nadrobimy seriale, warto wziąć do ręki książkę. Zwykle nie trzeba zresztą kupować nowych – umówmy się, chyba każdy ma jakąś napoczętą książkę albo taką, która czekała „na swój czas”. To jest ten właśnie ten czas – można nadrobić lektury, przeczytać to, na co od dawna miało się chęć (a brakowało czasu), albo… wrócić nawet do lektur szkolnych. Na przykład do „Dżumy”.

To świetny czas na internetowy kurs

Gdy gonią nas terminy czy obowiązki rodzinne, dokształcanie się bywa bardzo trudne. A przecież każdy z nas chyba miewa czasem myśli, żeby nauczyć się podstaw programowania, zasad SEO, montażu filmów…

Okres „domowy” możemy więc wykorzytać właśnie na to – na pewno taka inwestycja zwróci nam się, gdy wróci „normalność”. Na szczęście w internecie kursów jest mnóstwo. Na Strefie Kursów możemy się też na przykład nauczyć podstaw grafiki komputerowej czy technik sprzedaży.

A może nauczyć się nowego języka?

W erze internetowych translatorów znajomość języków obcych (oczywiście poza angielskim) nie jest już tak ważna jak kiedyś. Jednak język zawsze się przyda, poza tym nauka przecież stymuluje mózg jak mało co.

Czemu by więc nie wykorzystać tu aplikacji – i nauczyć się czegoś nowego? Nawet jeśli nie planujemy osiągnąć tu komunikatywnego stopnia, to warto poznać podstawy francuskiego, włoskiego, a może japońskiego?

… albo gry na instrumencie?

Przykład z mojego domu. Narzeczona znalazła podczas robienia porządków swój stary flet. Nie używała go od czasów podstawówki. Jednak szybko się okazało, że ciągle potrafi zagrać podstawowe melodie. Spodobało się jej – i nauczyła się wykonywać nowe. A ja jej kupiłem nowy flet, zdecydowanie bardziej profesjonalny. Teraz lubi sobie od czasu do czasu pograć i się odstresować.

Chyba każdy próbował kiedyś swoich sił na którymś z instrumentów. Niektórzy uczyli się grać na gitarze, inni bawili się DJ-skimi aplikacjami. Warto do tego wrócić w „dorosłym” wieku. Gdy odświeżymy sobie stare umiejętności lub nabędziemy nowe – satysfakcja gwarantowana.

Zadzwoń do mamy!

To, że zostaniemy w domu, nie oznacza bynajmniej, że mamy się odizolować od innych. Wręcz przeciwnie – możemy ten czas wykorzystać, by odświeżyć bądź pogłębić nasze kontakty towarzyskie.

Na co dzień stoimy w korkach, latamy po marketach, załatwiamy sprawy w urzędach… Niewiele jest czasu, by porozmawiać z kimś dłużej – choćby przez telefon.

Czemu by więc nie zadzwonić do mamy i dłużej z nią porozmawiać? Albo z babcią? Na pewno się ucieszą. A może warto odświeżyć znajomość z przyjacielem z liceum, współlokatorem z akademika czy kumplem z pierwszego stażu? Jest spora szansa, że będą to ciekawe, a może i inspirujące, rozmowy.

Zostaję w domu. A może by tak pisać pamiętnik?

Sytuacja jest naprawdę nietypowa – zapewne będziemy o niej opowiadać dzieciom. Może by więc tak spisywać nasze wrażenia z czasu walki z epidemią?

Mało kto już dzisiaj pisze pamiętniki – a przecież takie relacje z ciekawych czasów są często na wagę złota. Możemy więc poświęcić dziennie pół godziny i spisać nasze myśli, opisać to, co zrobiliśmy, jak wykorzystaliśmy ten czas. Kto wie – może i nasze wnuki to przeczytają. Na przykład, gdy one będą miały podobny moment w swoim życiu…