Nie wszyscy Polacy są przeciwni ACTA 2, jednakże zdecydowany wycinek internautów jednak gorąco sprzeciwia się dyrektywie, która może przynieść szkodliwe skutki dla rozwoju europejskiego internetu.
W mojej ocenie rolą Europosła jest reprezentowanie woli narodu. I choć w sprawie nie przeprowadzono żadnego referendum, to jednak z kierunku dyskursu w internecie można było wyczytać bez problemu, że Polacy sprzeciwiają się dyrektywie. Tymczasem aż 7 osób z naszego kraju zagłosowały za kontrowersyjnym i szkodliwym prawem, a trzy kolejne wstrzymały się od głosu.
Są to:
Julia Pitera
Bogdan Zdrojewski
Tadeusz Zwiefka
Barbara Kudrycka
Danuta Hubner
Agnieszka Kozłowska-Rajewicz
Marek Plura
Kazimierz Ujazdowski
Do tej listy warto dopisać też Andrzeja Zemke i Bogusława Liberadzkiego, którzy wstrzymali się od głosu.
Jest to o tyle rozczarowujące, że w ostatnich dniach wydawało się, że Platforma Obywatelska ostatecznie zdecydowała się odwrócić od dyrektywy i głosować przeciwko niej – choć początkowo wielu parlamentarzystów PO ją popierało. Część europarlamentarzystów zdecydowała się na wycofanie swojego poparcia, natomiast bardzo rozczarowuje wskazana powyżej czwórka.
Ponieważ w maju odbywają się wybory do Parlamentu Europejskiego, w mojej ocenie wyborcy przeciwni dyrektywie powinni mieć w pamięci, że wybrane osoby sprzeciwiły się głosowi sporej części społeczeństwa.
Nie chodzi tutaj bynajmniej o formę politycznej krucjaty czy też agitacji za określoną opcją polityczną (wszak nadal można głosować na listy, a jedynie wybierać innych kandydatów). Niniejszy artykuł jest raczej formą przypomnienia europosłom przez kogo są wybierani i dla kogo w Parlamencie Europejskim, na bardzo dobrych warunkach finansowych, pracują.
Kazimierz Ujazdowski, Julia Pitera, Bogdan Zdrojewski, Tadeusz Zwiefka, Marek Pluta, Danuta Hubner, Agnieszka Kozłowska-Rajewicz i Barbara Kudrycka nie uszanowali zarówno woli politycznej swojej partii matki, jak i w sporej części internautów. Oczywiście mieli do tego prawo, ale będę o tym starał się regularnie na łamach Bezprawnika przypominać. Kto wie, może nawet przy urnach wyborczych przełoży się to na zwiększone poparcie, jeśli suweren doceni regulacje proponowane przez dyrektywę ACTA 2.
Parlament Europejski zlekceważył dziś ważne głosy. Od samego początku reformy mocno pomysłowi filtrowania treści sprzeciwiał się David Kaye, specjalny sprawozdawca ONZ ds. wolności słowa, który twierdzi, że obowiązek uprzedniego filtrowania treści przez podmioty komercyjne stanowi dlań zagrożenie, nie boi się też używać słowa cenzura. Niejednokrotnie twierdził on, że „proaktywne monitorowanie lub filtrowanie treści jest niezgodne z prawem do prywatności i prawdopodobnie będzie skutkowało cenzurą prewencyjną”. Wobec pomysłu filtrowania treści wielokrotnie sprzeciwiały się też organizacje pozarządowe zajmujące się prawami użytkowników w internecie, a także znacząca część akademii i 5 milionów użytkowników, którzy podpisali się pod apelem przeciwko artykułowi 13
– wymienia Natalia Mileszyk, ekspertka ds. polityk publicznych Centrum Cyfrowego.