REKLAMA
  1. Home -
  2. Prawo -
  3. Niemcy chcą, by producenci smartfonów zapewniali 7 lat aktualizacji i części zamienne. W całej Unii Europejskiej
Niemcy chcą, by producenci smartfonów zapewniali 7 lat aktualizacji i części zamienne. W całej Unii Europejskiej

Komisja Europejska chce zmusić producentów smartfonów do dłuższego zapewniania aktualizacji i części zamiennych do urządzeń. Tym samym wydłużyłaby się znacząco ich żywotność, co kiepsko wpisuje się w model biznesowy producentów. Tymczasem Niemcy mają własną propozycję: obowiązkowe 7 lat aktualizacji smartfonów. 

Rafał Chabasiński07.09.2021 18:53
Prawo

Niemcy proponują Komisji Europejskiej bardziej radykalne podejście niż jej własne

Unia Europejska chce zmusić producentów smartfonów, by zaprzestali sztucznie ograniczać żywotność swoich urządzeń. Temu właśnie służy szybka rezygnacja z aktualizacji systemu operacyjnego i zabezpieczeń telefonów. Propozycja Komisji Europejskiej zakłada nałożenie na producentów pięcioletniego obowiązku. Przedstawiciele firm takich jak Apple czy Samsung starają się przekonać unijnych biurokratów, że wystarczą 3 lata aktualizacji zabezpieczeń i 2 lata w przypadku systemów operacyjnych. Do gry włączył się także Niemiecki rząd.

Propozycja Niemiec zakłada dużo bardziej radykalne podejście do tematu. W razie jej przyjęcia w grę wchodziłby bowiem obowiązek zapewnienia aż 7 lat aktualizacji oprogramowania, oraz części zamiennych do smartfona. Wszystkich części. Producenci zarzekają się, że w zupełności wystarczy zapewniać użytkownikom możliwość wymiany najbardziej awaryjnych części urządzenia. Ściślej mówiąc: wyświetlacza i baterii.

REKLAMA

Uregulowanie kwestii obowiązków producentów smartfonów względem użytkowników w kwestii aktualizacji i napraw to niewątpliwie jeden z elementów unijnego prawa do naprawy. Jego celem jest nie tylko troska o portfele unijnych obywateli, ale także ograniczenie liczby elektrośmieci. Przepisy wprowadzające prawo do naprawy skupiają się, póki co, głównie na sprzętach AGD, telewizorach i komputerach. Komisja Europejska chce jednak przyjąć regulacje dotyczące smartfonów tak, by obowiązywały już od 2023 r.

Obowiązek zapewniania 7 lat aktualizacji i części do naprawy smartfona to niekoniecznie coś, o co jakoś bardzo warto się bić

Pytanie jednak, czy aby na pewno jest w tym wypadku o co się bić? Trzeba przyznać, że niektóre firmy są krytykowane za sposób podchodzenia do kwestii aktualizacji i napraw. Chociażby firma Apple jest krytykowana chociażby za ceny napraw zbliżone niekiedy do kosztu nowego urządzenia, czy limitowanie możliwości naprawy jako takiej. Telefony różnych producentów obecnie nie są nawet wyposażane w wymienną baterię.

REKLAMA

Producenci urządzeń opartych o system operacyjny Android obecnie zapewniają aktualizację oprogramowania przez 2-3 lata. Na przykład Samsung flagowe modele swoich smartfonów aktualizuje co miesiąc przez pierwsze dwa lata. W trzecim roku tylko co kwartał, jak w przypadku bardziej "budżetowych" urządzeń. Następnie już tylko wtedy, gdy jest to absolutnie konieczne. Po około 10 latach następuje zupełny koniec wsparcia Androida w danej przestarzałej wersji. Z drugiej strony wspomniane już Apple zapewnia aktualizację przez 5 lat.

Taki model biznesowy ma zachęcać klientów do częstszej wymiany telefonów na nowsze urządzenia, co z kolei przynosi producentom większy zysk. Oczywiście, klient może cały czas korzystać ze swojego smartfona. Problem w tym, że jego oprogramowanie przestanie gwarantować chociażby bezpieczeństwo zawartych na nim danych. Dla użytkowników biznesowych, albo nawet korzystających z bankowości mobilnej, takie ryzyko często jest nie do zaakceptowania.

REKLAMA

Nałożenie nowych obowiązków na producentów smartfonów zapewne skończy się wzrostem cen samych urządzeń

Obowiązkowe 7 lat aktualizacji i zapewniania wymiany wszystkich części stanowi więc dla producentów dużą niedogodność. Użytkownicy smartfonów akutalizowanych dłużej będą najpewniej mniej chętni do zakupu nowego po paru latach. Zwłaszcza, że producenci nie są w stanie z generacji na generację dostarczać przełomowych nowych funkcji i udogodnień.

Rozwiązanie jest proste: podniesienie cen. To najbardziej prawdopodobna konsekwencja nowych unijnych regulacji. Nie da się ukryć, że producenci mogą sobie pozwolić na takie posunięcie. Smartfony stały się właściwie integralną częścią naszego życia a posiadanie jakiegoś takiego urządzenia staje się powoli wręcz koniecznością.

REKLAMA

Z drugiej jednak strony, jeżeli już posiadamy smartfona i nie zamierzamy wymieniać go co dwa lata, to w oczywisty sposób skorzystamy z nałożenia na producentów nowego obowiązków. Niezależnie od tego, czy będzie to 5, czy 7 lat aktualizacji.

Dołącz do dyskusji
Najnowsze
Warte Uwagi