Komunikatory internetowe przechowują sporo informacji o naszym życiu, poglądach, dokonaniach lub czasem drobnych albo poważniejszych przestępstwach. Żyjemy w poczuciu bezpieczeństwa, w końcu nasza korespondencja jest chroniona prawem do prywatności. Kiedy dla organów ścigania nasza prywatność może nie obowiązywać? Czy policja ma dostęp do Facebooka i wiadomości na Messengerze?
Czy policja ma dostęp do naszych wiadomości na Facebooku i Messengerze?
Tak naprawdę odpowiedź na to pytanie nie jest jednoznaczna. Organy ścigania mogą mieć dostęp do naszych wiadomości, ale tylko w ściśle określonych przypadkach. Nie jest więc tak, że nasza korespondencja jest śledzona na bieżąco. Oznacza to, że tylko jeżeli z jakichś powodów policja lub inny organ ścigania poweźmie informację o naruszeniu przez nas prawa, to, co piszemy w komunikatorach internetowych, może zostać prześwietlone. Dobra informacja jest taka, że nie jest to takie proste i pewne.
Aby uzyskać dostęp do naszych kont, organ ścigania musi skutecznie zawnioskować o wyjawienie takich informacji. Wniosek musi natomiast zostać poparty mocnymi argumentami. Zgodnie ze statystykami takie wnioski zyskują pozytywną odpowiedź jedynie w 50 procent przypadków. To oznacza, że dla zagranicznych korporacji sprawujących nadzór nad aplikacjami wnioski przesyłane przez państwowe organy ścigania muszą zawierać naprawdę mocne dowody. W przeciwnym wypadku nie zostaną one uwzględnione.
Jakie wnioski spotykają się z akceptacją?
Jak nietrudno się domyślić, najczęściej z pozytywnym odzewem spotykają się wnioski prokuratury lub policji dotyczące najpoważniejszych przestępstw. Facebook wielokrotnie zapewniał, że procedury obsługi wniosków o ujawnienie danych są bardzo rygorystyczne. Każdy nakaz jest dokładnie sprawdzany pod kątem podstaw prawnych. Na podobnym stanowisku stoją również Apple oraz Google. Co pół roku każda z dużych firm technologicznych publikuje tzw. raporty przejrzystości, w których wskazuje, ile razy organy ścigania wysłały wniosek do danej instytucji celem ujawnienia danych użytkowników oraz ile z nich uznano za zasadne.
W jakim zakresie policja ma dostęp do Facebooka?
Nasze wiadomości to nie jedyne dane, jakie mogą pozyskać organy ścigania. Należy pamiętać, że oprócz zachowanych wiadomości policja może uzyskać dostęp również do tych usuniętych. Istotne mogą być również zdjęcia, posty, grupy, do jakich należymy, to, co tam publikujemy oraz nasze prywatne posty. Mowa oczywiście zarówno o tych umieszczonych, jak i usuniętych.
Czy to oznacza, że powinniśmy uważać na to, co publikujemy w sieci? Z całą pewnością tak, jednak pamiętajmy, że policja nie może uzyskać dostępu do naszych danych bez powodu, jeżeli nie toczy się przeciwko nam żadne postępowanie; żaden organ ściągania nie sprawdzi naszych aplikacji prewencyjnie, nikt również nie udzieli organom dostępu do naszej prywatności jedynie na podstawie prewencyjnych powodów.