Pomimo ciągnących się od lat planów zlikwidowania abonamentu RTV, lub przynajmniej zreformowania sposobu finansowania mediów publicznych, ta danina wciąż ma się dobrze. Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji podała właśnie, ile wyniesie ona w przyszłym roku.
Pomimo szumnych zapowiedzi, nie zanosi się na to, by abonament RTV przestał być obciążeniem dla naszych kieszeni w przyszłym roku
Abonament radiowo telewizyjny to danina publiczna przeznaczona na finansowanie działalności mediów publicznych. Rządzący co rusz zarzekają się, że nie jest to kolejny podatek, jednak według wielu prawników abonament RTV spełnia wszelkie cechy podatku. Płacić go musi każdy posiadacz odbiornika radiowego lub telewizyjnego. Co otrzymujemy w zamian? W praktyce wątpliwą satysfakcję z realizowania przez media publiczne tak zwanej „misji.” Nic więc dziwnego, że chyba większość abonentów najchętniej przestałaby nimi być. Sondaż CBOSu sprzed roku wskazywał na przykład, że aż 72 procent ankietowanych wolałaby, żeby media publiczne były finansowane z budżetu państwa. Obecny system preferuje raptem 19 procent uczestników badania.
Nic więc dziwnego, że politycy od lat postulują daleko idące zmiany. Jeszcze w 2011 r. Donald Tusk, ówczesny premier, wprost nazywał abonament RTV „haraczem ściąganym z ludzi” i nawoływał wręcz do jego niepłacenia. Rząd Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego faktycznie przegłosował ustawę medialną, w której abonament był likwidowany. Niestety, zawetowana została przez ówczesnego prezydenta, Lecha Kaczyńskiego. Później już większych prób ze strony tej opcji politycznej nie było. Na początku rządów Prawa i Sprawiedliwości pojawił się pomysł włączenia abonamentu do opłat pobieranych za energię elektryczną. Jeszcze niedawno politycy Dobrej Zmiany zapowiadali zastąpienie abonamentu finansowaniem bezpośrednio z budżetu państwa. W styczniu tego roku szef Rady Mediów Narodowych, Krzysztof Czabański, przekonywał wręcz, że „Od 2019 roku na 99,9 proc. nie będzie abonamentu w tym kształcie.”
Jak się mają te szumne zapowiedzi do rzeczywistości? Nijak. Co prawda wciąż mamy przeszło pół roku na błyskawiczne zmiany w prawie, z których przecież obecny rząd słynie, jednak chyba nie należy się spodziewać, że coś w sprawie się faktycznie zmieni. Doświadczenia ostatniej dekady uczą, że Abonament RTV ciągle płacić trzeba. Niezależnie od tego, jakie są faktyczne zamiary rządzących, Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji jest zobligowana w terminie do 31 maja do ustalenia stawek abonamentu RTV na następny rok.
Abonament RTV pobierany jest w tej samej wysokości od 2016 r.
Jak podaje Wirtualna Polska, organ ten swoje zadanie spełnił. Warto zauważyć, że w tutaj również zmian nie ma – stawki pozostają dokładnie takie same, jakie były w tym roku, w zeszłym i w jeszcze poprzednim. Danina za jeden miesiąc wyniesie 7 zł. za posiadanie wyłącznie odbiornika radiowego oraz 22,70 zł. dla posiadaczy telewizorów. Jak zwykle, KRRiT przewiduje pewne zniżki za zapłatę kilku miesięcy z góry. Trzeba jednak zauważyć, że są one, delikatnie mówiąc, niewielkie. I tak na przykład płacąc od razu za 12 miesięcy abonamentu za posiadanie telewizora zapłacić musimy 245,15 zł. Dwanaście miesięcznych w tym przypadku opłat to niecałe trzydzieści złotych więcej – 272,40 zł.
Należy pamiętać, że abonament RTV płaci się za sam fakt posiadania stosownych odbiorników – niezależnie od tego, ile ich faktycznie się w gospodarstwie domowym znajduje. Dlatego właśnie przed obowiązkiem opłacania abonamentu nie chroni umowa z dostawcą telewizji satelitarnej. Nie jest ważne również, ile posiadamy mieszkań z telewizorami i odbiornikami radiowymi. W takim wypadku również abonament RTV płaci się tylko raz. Zapłacić dodatkowo należy jednak za te urządzenia, które trzymamy w miejscu pracy. W takim wypadku opłatę wnosi właściciel odbiornika, niezależnie od tego, czy jest on pracodawcą czy pracownikiem. Abonament RTV należy odprowadzić również za radio samochodowe.
Za miganie się od obowiązku zapłaty abonamentu grożą surowe konsekwencje. W przypadku niezarejestrowania odbiornika kara wynosi trzydziestokrotność miesięcznej opłaty, a więc 681 zł. Jeżeli ktoś „tylko” uchyla się od zapłaty, może spodziewać się nie tylko naliczania odsetek od zaległej kwoty – takich samych, jak w przypadku zaległości podatkowych. Co więcej, ignorując konieczność zapłaty abonamentu ryzykujemy wszczęcie przeciwko nam administracyjnego postępowania egzekucyjnego. To skutkować może, na przykład, zajęciem przez urząd skarbowy naszego wynagrodzenia za pracę.
By nie płacić abonamentu nie wystarczy być objętym zwolnieniem – trzeba jeszcze udowodnić ten fakt na poczcie
W niektórych przypadkach można uniknąć comiesięcznej daniny na media publiczne. Abonament RTV, zgodnie z ustawą o obowiązkach abonamentowych, nie dotyczy tych osób, które są zwolnione z jego zapłaty oraz – co jest bardzo istotne – dopełniły stosownych formalności. Aby uwolnić się od obowiązku zapłaty, należy przedstawić w placówce Poczty Polskiej dokumentów potwierdzających uprawnienie do zwolnienia oraz złożenie pisemnego oświadczenia o spełnieniu warunków jego uzyskania.
Zgodnie z ustawą o opłatach abonamentowych z zapłaty daniny zwolnione są:
- bezrobotni
- inwalidzi zaliczeni do I grupy, osoby wobec których orzeczono całkowitą niezdolność do pracy bądź znaczy stopień niepełnosprawności
- osoby, które ukończyły 75 lat
- osoby, które ukończyły 60 rok życia, które mają prawo do emerytury nieprzekraczającej miesięcznie kwoty 50% przeciętnego wynagrodzenia
- osoby otrzymujące świadczenie pielęgnacyjne lub rentę socjalną
- osoby niesłyszące i niewidome
- osoby posiadające prawo do zasiłku przedemerytalnego
- osoby, w przypadku których dochód rodziny w przeliczeniu na osobę nie przekracza 754 zł
- inwalidzi wojenni i wojskowi, w tym kombatanci, oraz pozostali po nich członkowie rodzin
- osoby posiadające status weterana poszkodowanego
Warto pamiętać również, że należności za abonament RTV przedawniają się po 5 latach.