Albo weźmiesz kartę kredytową Citi, albo niech dzieciak oddaje minionka!

Gorące tematy Finanse Zakupy Dołącz do dyskusji (8)
Albo weźmiesz kartę kredytową Citi, albo niech dzieciak oddaje minionka!

Brzmi głupio? Bo głupia była cała sytuacja i metoda, za pomocą której Citi Handlowy sprzedaje swoje karty kredytowe. Konsultant banku chciał zwiększyć swoją skuteczność poprzez… szantaż minionkiem.

Wczorajszy dzień przyniósł doniesienie jednego z czytelników portalu Trójmiasto, które dotyczyły wydarzenia w Ergo Arenie. Opisano sytuację, w której konsultant banku Citi Handlowy chcąc zwiększyć sprzedaż kart kredytowych, zastosował wobec rodziców szantaż minionkiem.

Jeśli jeszcze nie dotarła do Was relacja z tego wydarzenia, to spieszę wyjaśnić, że wspomniany sprzedawca powiązany z bankiem Citi Handlowy, chodząc po Ergo Arenie i napotykając rodziców z małym dzieckiem, wręczał malcowi maskotkę minionka. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, bo często hostessy czy inni pracownicy różnych firm na takich imprezach rozdają dzieciom i rodzicom różnego rodzaju gadżety, baloniki, cukierki, etc.

Niestety człowiek ten dając dziecku maskotkę popularnej postaci z kreskówek, od razu zwrócił się do rodziców chłopca i zasugerował rodzicom, że mogą ją zatrzymać, jeśli tylko podpisać z nim umowę na prowadzenie przez bank Citi Handlowy karty kredytowej. Rodzice jednak nie byli tym zainteresowani, więc mężczyzna zabrał dziecku zabawkę.

Portal zwrócił się do banku Citi Handlowy z pytaniem dotyczącym zajścia w Ergo Arenie, a także poinformował o sytuacji organizatora imprezy. Po kilku godzinach od publikacji materiału z relacją naocznego świadka, bank Citi Handlowy wystosował oświadczenie, w którym można przeczytać, że według standardów firmy takie sytuacje nie powinny mieć miejsca. Zobowiązał się także do dokładnego zbadania sytuacji. Jednocześnie poinformował, że cała akcja z minionkami jest prowadzona przez bank, ale nie w opisany powyżej sposób. Potencjalni klienci najpierw są informowani o warunkach i po podpisaniu umowy i zatwierdzeniu jej przez bank, dopiero na końcu mają szansę otrzymać maskotkę minionka.

Tak po ludzku oceniając, taki szantaż minionkiem nie powinien mieć miejsca, chyba że sprzedawca jest jednym z takich bezdusznych i pozbawionych sumienia typów, których mogą spotkać między innymi starsi ludzie i wciskające im niepotrzebne usługi telefoniczne, internetowe lub prowadzącym spotkania „prozdrowotne” i niemal wmuszającym umowy za kilka tysięcy złotych na produkty warte ułamek tej kwoty. Jeśli wspomniana sytuacja to inicjatywa własna sprzedawcy kart kredytowych, to hasło minionka z obrazka do artykułu może mieć podwójny wydźwięk.

Masz jakiekolwiek wątpliwości lub problemy związane z bankami lub ich przedstawicielami i chciał(a)byś uzyskać poradę prawnika? Z redakcją Bezprawnik.pl współpracuje zespół prawników specjalizujących się w poszczególnych dziedzinach, który solidnie, szybko i tanio pomoże rozwiązać Twój problem. Opisz go pod adresem e-mailowym kontakt@bezprawnik.pl, a otrzymasz bezpłatną wycenę rozwiązania sprawy.

Zdjęcie z serwisu shutterstock.com