Najczęściej są to osoby podające się za przedstawicieli operatorów telefonii stacjonarnej, komórkowej, telewizji cyfrowej, operatorów energetycznych, jak również wielu innych branż.
Niejednokrotnie słyszeliśmy, że ktoś dzwonił do babci lub dziadka i podawał się za przedstawiciela „telekomunikacji”, a termin ten starszym ludziom zapadł mocno w pamięć, gdyż przez wiele lat na naszym rynku był jeden jedyny operator telefoniczny i wielu ludzi nadal tak kojarzy sobie dowolną firmę, która oferuje usługi telefonii stacjonarnej. Zwykle też od razu atakują oni stwierdzeniem:
Dzwonimy, do Pani/Pana, gdyż oferujemy obniżenie rachunku za telefon, a dodatkowo w ramach tej jednej opłaty możemy uruchomić internet, a za niewielką dopłatą kilkadziesiąt kanałów telewizji, w tym kilka HD! Nie są potrzebne? A dzieci nie lubią oglądać filmów, seriali? Syn zapewne uwielbia sport? Wnuki natomiast uwielbiają bajki, które są dostępne na kilku kanałach! Gdy przyjeżdżają, mają ze sobą nowoczesne telefony, tablety, a nawet laptopy. Przecież muszą mieć możliwość skorzystania z internetu, żeby sprawdzić, czy w pracy wszystko ok, a wnuki mogą odrobić lekcje. To po prostu okazja, której nie można przegapić!
Do tego dochodzi wiele innych zachęt popartych psychologicznym podejściem, graniem na uczuciach i poczuciu okazji. Niestety wiele osób przyjmuje ofertę, ciesząc się, że nie dość, że rachunek będzie niższy, bo przecież podana kwota za telefon i internet wcale nie była taka wysoka. Problem wychodzi, gdy okazuje się, że wspomniana „telekomunikacja”, to nie Orange, które zastąpiło Telekomunikację Polską S.A., tylko jeden z operatorów, który może oferować swoje usługi z wykorzystaniem łączy ogólnopolskiej firmy. Gdy przyjdzie rachunek, okazuje się, że prócz wymienionych przez akwizytora cen widnieje także opłata za wykorzystanie łącza Orange, a wtedy promocyjne ceny nie wydają się już tak świetne.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Podobnie sytuacja ma się z dostawcami prądu. Wcześniej był tylko jeden i tylko z tą konkretną firmą, w znanym sobie od lat lokalu można było reklamować usługi, zamawiać dodatkowe, etc. Obecnie operatorów jest kilku i każdy ma swoje stawki oraz propozycje abonamentów i promocji. Zmieniając swojego dotychczasowego operatora, można wprawdzie zyskać na rachunkach, ale także stracić, gdy nie dość wnikliwie sprawdzi się dodatkowe opłaty, godziny, w których prąd jest tańszy lub droższy, a to może znacznie wpłynąć na wysokość opłat.
Ważność zawartych w ten sposób umów z nieuczciwymi operatorami, podającymi się za bardziej rozpoznawalne marki, można podważyć na przykład na gruncie prawa cywilnego. Decydującą przesłanką jest tutaj fakt, iż abonent działał pod wpływem błędu, w który wprowadził go nowy operator - uspokaja ekspert, prawnik z zespołu Bezprawnik.pl
Podobnych naciągaczy jest wielu i trzeba się przed nimi strzec, co nie znaczy, że wszyscy chcą źle doradzić. Wielu uczciwie informuje o dodatkowych kosztach, mogących wystąpić problemach, lub dobiera tak ofertę, by klient dostał to czego potrzebuje, w jak najkorzystniejszej cenie. Niestety, takich konsultantów można „ze świecą szukać”, a spora część chce jak najdrożej sprzedać jak najpełniejsze pakiety, gdyż to od pozyskanych umów i kwot dostają oni premię, a że starszy człowiek musi płacić za coś, co nie jest mu potrzebne i nigdy tego nie wykorzysta, to już zupełnie inna kwestia.
Jeżeli daliście się namówić telefonicznym konsultantom, domokrążcom, lub problem dotyczy kogoś z Waszych znajomych i bliskich, a w rozmowie nie przedstawili oni wszystkich kosztów, lub zataili szczegóły oferty, to zgłoście się do naszych prawników, którzy są dostępni stale pod adresem [email protected], z chęcią Wam pomogą.
Zdjęcia pochodzą z shutterstock.com