REKLAMA
  1. Home -
  2. Firma -
  3. Ciekawostka dnia: okazuje się, że niektóre banki mają blokady na te wszystkie CEDGiF-y i im podobne
Ciekawostka dnia: okazuje się, że niektóre banki mają blokady na te wszystkie CEDGiF-y i im podobne

Ciekawa informacja dotarła do nas od jednej z czytelniczek w sprawie rejestrów, które podchwytliwą treścią nakłaniają przedsiębiorców do dokonywania "fakultatywnych wpisów". 

Maja Werner07.01.2017 17:27
Firma

Otóż Pani Joanna przyznała się do tego, że kilka miesięcy temu wprawdzie dała się nabrać na tego typu wezwania (to tak z dedykacją dla wszystkich pytających czemu o tym piszemy, bo nie dałby się na to nabrać nawet uczeń podstawówki), ale czujność wykazał jej bank. Chapeau bas!

Pani Joanna już miała dokonać przelewu naciągaczom, w zasadzie już wykonała wszelkie niezbędne kliknięcia, gdy po chwili rozległ się dźwięk telefonu z banku. "Pani Joanno" - "bo my ten numer konta mamy na naszej czarnej liście", "bo to jest tak i tak, czy Pani wie, że Pani wcale nie musi tego płacić?". I tak oto udało się uniknąć tragedii. Podobny przebieg sprawy relacjonowała też wczoraj Pani Monika w mediach społecznościowych, co pozwala nam podejrzewać, że z punktu widzenia banków nie są to procedury o charakterze incydentalnym.

REKLAMA

Trzeba przyznać, że jestem zbudowana postawą banków, które monitorują tego kwestie i chociaż trochę starają się troszczyć o interes swoich klientów. Zasadnicze pytanie brzmi, czy banki nadążą w walce z tą hydrą, która co dwa tygodnie wysyła nowe fale pism do rozmaitych czytelników, na dodatek żongluje adresami swoich siedzib, więc nie jest wykluczone, że również i numerami konta.

CEDGiF, CRDGiF, CEODG i inne

Niniejszy artykuł dotyczy problemów z prywatnymi rejestrami, takimi jak Centralna Ewidencja Działalności Gospodarczych i Firm, Centralny Rejestr Działalności Gospodarczych i Firm, Centralna Ewidencja o Działalności Gospodarczej, które korzystając na zbieżności nazw z państwową CEIDG (Centralna Ewidencja i Informacja o Działalności Gospodarczej) zachęcają do zapłaty fakultatywnej opłaty w wysokości 295 złotych lub podobnej.

REKLAMA

Problem z pismami polega na tym, iż napisane są one w sposób, który niedoświadczonych przedsiębiorców może wprowadzać w błąd, a z treści zdaje się wynikać, że tak naprawdę są to wezwania o charakterze urzędowych i za niedokonanie opłaty może nam grozić wykreślenie z rejestru przedsiębiorców. Podejrzewamy, że na przestrzeni ostatnich lat, niestety, tysiące osób dało się nabrać na tego typu proceder - zwłaszcza, że wysyłanie listów cały czas funkcjonuje w najlepsze.

Bezprawnik wypowiedział wojnę tego typu praktykom, staramy się przestrzegać przed pochopnym dokonywaniem wpłat tego typu instytucjom i cieszymy się, że po naszej stronie znalazły się też banki.

REKLAMA
Dołącz do dyskusji
Najnowsze
Warte Uwagi