Bez kary za fałszywe konto na Facebooku – o ile nie było niecnych intencji

Gorące tematy Codzienne Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji
Bez kary za fałszywe konto na Facebooku – o ile nie było niecnych intencji

Jeśli podejrzewasz, że Twój konkubent może mieć skłonności homoseksualne, możesz go o to zapytać. Ale są i inne sposoby, jak na przykład próba uwiedzenia go w serwisie randkowym przez stworzonego przez siebie mężczyznę. 

Historię „zaradnej” kobiety opisuje dziś red. Sławomir Wikariak w Dzienniku Gazecie Prawnej. Najpierw poprosiła syna, by nauczył ją jak kopiować zdjęcia z internetu, a następnie stworzyła konto w serwisie randkowym dla gejów. Zdjęcia wzięła z Facebooka przypadkowego mężczyzny. Następnie zaś przy pomocy tak stworzonego konta zaczęła podrywać swojego konkubenta (biorąc pod uwagę, że konkubent też musiał mieć tam konto – w mojej ocenie powinna zacząć się już czegoś domyślać).

Ten spektakularny przebłysk ludzkiej głupoty pewnie pozostałby niedoceniony, gdyby nie fakt, iż bohater wykorzystanych zdjęć z czasem dowiedział się o tym, że figuruje jako homoseksualna gwiazda serwisu randkowego. Fakt ten nie przypadł mu do gustu, dlatego też zgłosił się na Policję wraz zawiadomieniem o przestępstwie w związku z art. 190a par. 2 k.k., kobieta przyznała się do zarzucanych jej czynów, a sprawa szybko trafiła do sądu.

Art. 190a.
§1. Kto przez uporczywe nękanie innej osoby lub osoby jej najbliższej wzbudza u niej uzasadnione okolicznościami poczucie zagrożenia lub istotnie narusza jej prywatność,
podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

§2. Tej samej karze podlega, kto, podszywając się pod inną osobę, wykorzystuje jej wizerunek lub inne jej dane osobowe w celu wyrządzenia jej szkody majątkowej lub osobistej.

Sąd jednak zdecydował się na uniewinnienie bohaterki wpisu. Sąd w jasny sposób podkreślił, iż kara jest uzależniona od klarownego zamiaru wyrządzenia szkody drugiej osobie. W tym wypadku mężczyzna jednak stał się poniekąd przypadkowym bohaterem, którym równie dobrze mogła być grafika wyszukana w Google czy „Sympatyczny pan ze Stocka”.

Pomimo ewentualnych wątpliwości była to słuszna decyzja w kontekście treści art. 190a kodeksu karnego.

– komentuje sprawę Jakub Kralka, specjalizujący się w prawie nowych mediów i zarządzający zespołem prawnym bezprawnik.pl.

Nie należy natomiast zapominać, że brak odpowiedzialności prawnokarnej wynikającej z tego konkretnego przepisu nie wyłącza odpowiedzialność na gruncie prawa cywilnego. Wręcz przeciwnie, przepisy związane z ochroną wizerunku czy też innych dóbr osobistych (ograniczonych w zasadzie tylko kreatywnością prawnika powoda – wszak nawet pomimo najszczerszych i najbardziej tolerancyjnych chęci nie każda heteroseksualna osoba chciałaby się pozycjonować jako homoseksualista, a i zapewne nie każda osoba homoseksualna chciałaby się pozycjonować jako heteroseksualista) niemal na pewno pozwolą uzyskać pokrzywdzonemu zadośćuczynienie w formie pieniężnej.

Niewątpliwie przypomina się tu też historia opisywanego jakiś czas temu fanpage’a pt. Hejty na fejsie. I choć dla niektórych postępowanie karne w tej sprawie może wydawać się stratą czasu, nie należy zapominać, że mimo wszystko Policja wyręczyła pozwanego ustalając możliwie szybko tożsamość sprytnej internautki.

Jeśli zaś macie Państwo problemy ze swoimi zdjęciami dryfującymi po internecie, z ewentualną kradzieżą tożsamości czy podszywaczami, przypominamy, iż z serwisem bezprawnik.pl współpracuje zespół doświadczonych prawników, który może pomóc w rozwiązaniu niewygodnego problemu. Dział kontaktu z klientem czeka na Państwa maile pod adresem kontakt@bezprawnik.pl.

Jakie zaś ostatecznie były preferencje konkubenta – tego niestety nie udało nam się ustalić.