Już od dawna Polska jest jednym z europejskich czempionów, jeśli chodzi o rozwój gospodarczy. Okazuje się, że pandemia koronawirusa niewiele tu zmieniła. Bezrobocie w maju wyniosło zaledwie 3 proc. Lepiej jest tylko u naszych południowych sąsiadów.
W maju Polska była unijnym wiceliderem jeśli chodzi o stopę bezrobocia, wynika z najnowszych danych Eurostatu. W lepszej sytuacji są jednak Czesi – tam bez pracy pozostawało zaledwie 2,4 proc. osób w wieku produkcyjnym.
Oba kraje są zdecydowanie poniżej unijnej średniej, która w maju wyniosła 6,7 proc. To też nie jest dramatyczny wynik. W marcu, gdy kontynent rozpoczynał walkę z pandemią, stopa bezrobocia wyniosła 6,3 proc. Czarne scenariusze, że czeka nas gospodarcza katastrofa, póki co więc się na szczęście nie sprawdzają.
Bezrobocie w maju. Gdzie jest najgorzej?
„Stara” Europa radzi sobie pod względem bezrobocia gorzej niż młodsi stażem członkowie UE. W strefie euro na przykład średnia bezrobocia jest o ponad 1 proc. wyższa niż w całej Unii. Jednak na północy kontynentu też trudno mówić o jakimś dramacie. W Holandii na przykład bezrobocie w maju wyniosło zaledwie 3,6 proc.
Jednak zupełnie inaczej sytuacja wygląda na południu, które zresztą jeszcze przed koronawirusem zmagało się z kłopotami gospodarczymi.
Najgorzej jest w Hiszpanii, gdzie bezrobocie to już 14,6 proc. Niewiele mniej osób bez pracy jest w Grecji. Powyżej 10 proc. wynosi też bezrobocie na Cyprze.
Jest nieźle? Tak, ale…
Dane Eurostatu można jednak podsumował stwierdzeniem „jest nieźle” – zwłaszcza biorąc pod uwagę, że cały kontynent leczy rany po lockdownie, który miał zdemolować gospodarkę.
Jeśli się jednak bliżej przyjrzeć, to wcale tak kolorowo nie jest. Zwłaszcza sytuacja młodych jest ciągle bardzo trudna. Bezrobocie młodych, czyli do 25 roku życia, wynosi w całej Unii aż 15,7 proc., a w strefie euro jeszcze więcej – 16 proc.
Z polskiej perspektywy możemy oczywiście być zadowoleni z danych, a nawet uznawać się za pozytywny przykład dla niektórych państw z południa. W końcu jeszcze kilkanaście lat temu bywało, że bezrobocie w Polsce przekraczało nawet i 20 proc.