Oczywiście, że poszło o wytykanie Biedronce jej paletowego problemu. Ktoś ma co do tego wątpliwości?
Ledwie w poniedziałek wieczorem napisałem na Bezprawniku o prawnym aspekcie reklamy porównawczej, a tu we wtorek pojawił się bardzo interesujący przykład z życia wzięty. Biedronka straszy Liskiem pozwem za "próbę przejmowania klienteli konkurenta". Ktoś złośliwy mógłby stwierdzić, że przecież dokładnie o to chodzi w prowadzeniu biznesu na wolnym rynku. Tak naprawdę jednak przyczyną sporu pomiędzy siecią dyskontów a aplikacją qcommerce jest bardzo konkretna reklama reklamowa.
Szczegóły sporu można poznać między innymi na profilu Liska w serwisie LinkedIn:
Wiekopomna chwila. Dostaliśmy pismo od właściciela Biedronki. W skrócie chcą nas pozwać za "próbę przejmowania klienteli konkurenta".
Nasunęło nam się pytanie: skąd pewność, że nasza komunikacja dotyczy marki Biedronka? Przecież nie wskazaliśmy w niej sklepu, o którym mówimy.
I tutaj mamy do Was prośbę o pomoc. Jak myślicie, po którym haśle Biedronka pomyślała, że o nią chodzi?
A)“Po co skręcać kostkę o paletę, kiedy jesteś w zasięgu Liska?”
B)“Po co tracić nerwy na szukanie miejsca do parkowania, kiedy jesteś w zasięgu Liska?"
C)"Po co sam sobie kasujesz, pakujesz i nosisz, kiedy jesteś w zasięgu Liska?”.
Lisek swoją wypowiedź zakończył współczesnym kolażem popularnego swego czasu mema ze znanym polskim powiedzeniem:
Sprawdź polecane oferty
Allegro 1200 - Wyciągnij nawet 1200 zł do Allegro!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYTelewizor - Z kartą Simplicity możesz zyskać telewizor LG!
Citi Handlowy
IDŹ DO STRONYRRSO 20,77%
P.S. In Poland we say „Nie strasz, nie strasz…” - and we think it’s beautiful.
Skojarzenia z byłym prezydentem Andrzejem Dudą odpowiadającym swego czasu na pogróżki kierowanych przez Kreml w stronę Polski. Wygląda więc na to, że Lisek czuje się bardzo pewny swoich racji. Czy rzeczywiście ma ku temu powody? Wiele wskazuje na to, że tak.
Sporna reklama Liska polegała na malowaniu sprayem grafik promujących aplikację w strategicznych punktach położonych tuż przy sklepach Biedronki. Najczęściej umieszczano je na chodnikach albo parkingach pod sklepem. Jedno ze zdjęć dostępnych w serwisie Wiadomości Handlowe sugeruje nawet wykorzystanie w tym celu jezdni. Rzeczywiście grafiki zawierały zacytowane wyżej hasła. Tym samym klienci wchodzący do dyskontu albo z niego wychodzący mogli się bez trudu z nimi zapoznać.
Biedronka chce pozwać Liska za wytykanie jej paletowego problemu, ale ja w tym sporze nie widzę jasnego faworyta
Nie ma się co oszukiwać: o ile punkty B) i C) można przypisać praktycznie każdej tradycyjnej sieci dyskontów albo supermarketów, o tyle punkt A) w świadomości społecznej kojarzą się jednoznacznie z Biedronką. Drodzy prawnicy Jeronimo Martins, proszę nie wysyłać pism przedsądowych do posłańca przynoszącego złe wieści. Przy okazji sugerowałbym zapoznać się z pojęciem "Efekt Streisand".
Wracając jednak do naszych rozważań nad szansami Liska w sporze z Biedronką, musimy zauważyć, że przynajmniej to jedno hasło reklamowe stanowiło uderzenie bezpośrednio w konkurenta. Samo podbieranie klientów rywalowi nie stanowi czynu jakkolwiek zabronionego. Czym innym jest jednak nieuczciwa reklama w rozumieniu ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji albo wręcz niezgodna z prawem reklama porównawcza.
Czy mamy do czynienia z którymś z tych przypadków? Istnieje mocna przesłanka, by zakwalifikować reklamę Liska właśnie jako reklamę porównawczą. Znajdziemy ją w art. 16 ust. 3 przywołanego przed chwilą aktu prawnego:
Reklama umożliwiająca bezpośrednio lub pośrednio rozpoznanie konkurenta albo towarów lub usług oferowanych przez konkurenta, zwana dalej "reklamą porównawczą", stanowi czyn nieuczciwej konkurencji, jeżeli jest sprzeczna z dobrymi obyczajami. Reklama porównawcza nie jest sprzeczna z dobrymi obyczajami, jeżeli łącznie spełnia następujące przesłanki:
[...]
Reklama umieszczona tuż przed wejściem do Biedronki odwołująca się wprost do istniejącej w świadomości społecznej cechy sklepów tej konkretnej marki jak najbardziej pozwala pośrednio rozpoznać konkurenta, o którym jest mowa w reklamie.
Skoro reklama Liska stanowi reklamę porównawczą, to automatycznie staje się nieuczciwą reklamą, o ile nasz reklamodawca nie spełnia wszystkich ośmiu wymagań określonych w art. 16 ust. 3. Myślę, że w tym przypadku problematyczny może się okazać punkt 5). Legalna reklama porównawcza:
5) nie dyskredytuje towarów, usług, działalności, znaków towarowych, oznaczeń przedsiębiorstwa lub innych oznaczeń odróżniających, a także okoliczności dotyczących konkurenta;
Nie oznacza to, że postawiłbym na wygraną Biedronki w ewentualnym sporze sądowym z Liskiem. Trudno bowiem dyskredytować konkurenta poprzez obiektywny i zgodny z prawdą opis stanu faktycznego. Tymczasem internet jest wręcz pełen historii internautów o paletach w Biedronce zagradzających przejście klientom. Możemy się też spotkać z publicystycznymi analizami, czy nie mamy do czynienia z całkowicie celowym zabiegiem ze strony sieci polegającym na rozmieszczeniu paletowych zapór w strategicznych miejscach. Swego czasu na potencjalne zagrożenie zwracała uwagę nawet Państwowa Straż Pożarna.
Ponownie chciałbym w tym momencie zaapelować do prawników sieci, by mnie nie pozywali. Ja naprawdę źle nie życzę Biedronce, sugerując, że oszczędzi sobie podobnych przykrości, kpin i ciosów ze strony konkurencji, jeśli zrobi porządek z tymi nieszczęsnymi paletami.