Klient płaci kaucję, a po zwrocie opakowania – odzyskuje pieniądze. Idea brzmi świetnie, ale diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach. Jednym z nich okazały się… apteki.
Zgodnie z rozporządzeniem Ministerstwa Klimatu i Środowiska, punkty sprzedaży oferujące napoje lub suplementy diety w butelkach i puszkach mogą zostać uznane za zobowiązane do przyjmowania zwrotów opakowań.
Oznaczałoby to, że apteki – kojarzone raczej z doradztwem i ochroną zdrowia niż handlem napojami – musiałyby znaleźć miejsce na gromadzenie butelek PET czy puszek po izotonikach.
Czytaj też: Polacy mogliby dziś produkować super asfalt z zużytych opon, ale na drodze stoi „układ zamknięty”
Apteka to nie market
Farmaceuci biją na alarm. Argumentują, że ich placówki mają zupełnie inną specyfikę niż sklepy spożywcze. Przestrzeń zaplecza jest zwykle niewielka, a przechowywanie zużytych opakowań grozi bałaganem i ryzykiem higienicznym. Dodatkowo, pacjenci przychodzą do apteki po leki i fachową poradę, nie po to, aby w kolejce potykać się o worki pełne puszek.
Sprzeciw branży nie jest wyrazem niechęci do ekologii – przeciwnie, wielu farmaceutów angażuje się w działania prośrodowiskowe. Problemem jest brak proporcjonalności i zrozumienia specyfiki sektora. Włączenie aptek w system kaucyjny, bez uwzględnienia ich roli, może obniżyć komfort obsługi pacjentów i wprowadzić chaos logistyczny.
Czytaj też: System kaucyjny coraz bliżej. Jednak wątpliwości dotyczą przede wszystkim jednej kwestii
Historia z aptekami pokazuje, że nawet najlepsze pomysły wymagają mądrego wdrożenia
System kaucyjny nie obroni się samą ideą – potrzebuje transparentnej komunikacji i klarownych kryteriów, które przesądzą, kto rzeczywiście powinien zbierać opakowania. Jeśli tego zabraknie, powstaną niepotrzebne konflikty, a opinia publiczna zamiast wspierać projekt, zacznie go krytykować.
Kluczem jest edukacja – zarówno konsumentów, jak i przedsiębiorców. Społeczeństwo musi wiedzieć, jak działa system, gdzie oddawać opakowania i dlaczego warto to robić. Firmy, w tym apteki, muszą mieć jasność, jakie mają obowiązki i jak je wypełniać w sposób praktyczny i bezpieczny.
Dialog zamiast dyktatu
Ministerstwo Klimatu zapowiada już doprecyzowanie przepisów i dalsze konsultacje z branżą farmaceutyczną. To dobry kierunek – bo wprowadzanie zmian systemowych wbrew zainteresowanym stronom jest przepisem na porażkę. Polityka ekologiczna musi być projektowana partycypacyjnie, a nie zza biurka.
Włączenie aptek do systemu kaucyjnego może więc stać się cenną lekcją. Pokazuje, że skuteczna ochrona środowiska wymaga nie tylko regulacji i kaucji, ale też zdrowego rozsądku i słuchania ludzi, którzy na co dzień będą te przepisy realizować. Jeśli system kaucyjny ma być sukcesem, musi opierać się na partnerstwie, nie na nakazach.