Premier Donald Tusk ogłosił dużą zmianę w podejściu do odpowiedzialności podatników. Zgodnie z nowymi zasadami to nie obywatele będą musieli udowadniać swoją niewinność w przypadku sporów z urzędami skarbowymi. To urząd skarbowy będzie zobowiązany do wykazania, że ktoś popełnił błędy podatkowe umyślnie, że z premedytacją działał z zamiarem oszustwa. W praktyce oznacza to, że jeśli urząd nie przedstawi odpowiednich dowodów na popełnienie wykroczenia, podatnik będzie uznawany za niewinnego.
Wielu przedsiębiorców oraz właścicieli biur rachunkowych boryka się z problemem rygorystycznych przepisów podatkowych, które nie zawsze uwzględniają ludzką pomyłkę. Wypełnianie deklaracji bywa skomplikowane, a przepisy często się zmieniają, co zwiększa ryzyko popełnienia błędów. Nowa polityka zakłada złagodzenie tych zasad. W związku z tym niewielkie błędy podatkowe nie będą już aż tak dotkliwe dla podatników.
Księgowa nie musi obawiać się kary. Za drobne, nieumyślne przewinienia nie odpowie
Premier Tusk wskazał, że celem kierowanego przez niego rządu jest wprowadzenie regulacji, które zagwarantują ochronę przed karami za błędy wynikające z niedopatrzenia lub niezamierzonego działania. Dzięki takim zmianom osoby zajmujące się księgowością nie będą musiały obawiać się konsekwencji za niezamierzone błędy w dokumentach.
Podkreślając wagę tej reformy, szef rządu zaznaczył, że Ministerstwo Sprawiedliwości już pracuje nad szczegółowymi przepisami, które umożliwią skuteczne wprowadzenie nowych zasad. Zmiany powinny uprościć procedury administracyjne i utworzyć bardziej sprawiedliwą, transparentną przestrzeń.
Skarbówka ma co robić, bo przestępcy podatkowi nadal mają się dobrze, a fikcyjne faktury opiewają na miliardy
Ograniczenie restrykcji nie jest oczywiste, wziąwszy pod uwagę, na jak dużą skalę ciągle działają przestępcy podatkowi i jak są w tym skuteczni.
W 2024 roku wartość brutto wykrytych fikcyjnych faktur wyniosła aż 8,71 mld zł. To alarmujące dane wskazujące na skalę oszustw podatkowych oraz ich wpływ na budżet państwa. Resort finansów zwraca uwagę, że mimo rosnącej liczby wykrytych przypadków, niekoniecznie oznacza to zmniejszenie problemu. Wręcz przeciwnie: może świadczyć o jego rozległej rzeczywistej skali, dotychczas niedoszacowanej.
Ministerialne dane wskazują, że w ubiegłym roku wykryto 291,6 tys. fikcyjnych faktur, o 130,8 proc. więcej niż w poprzednim roku i był to zarazem najwyższy wynik od 2018 roku. W poprzednich latach liczba ujawnionych przypadków była znacznie niższa: w 2019 roku wynosiła 229 tys., w 2020 roku – 153,4 tys., w 2021 roku – 201,1 tys., w 2022 roku – 178,3 tys., a w 2023 roku – 126,4 tys.