Blokowanie pornografii przez smartfony. Lokalne władze stanu Utah chcą, by każdy nowy smartfon był wyposażony w specjalny filtr. Ten uniemożliwiałby dostęp do pornografii – także dorosłym.
Blokowanie pornografii przez smartfony
„Rzeczpospolita” opisuje kontrowersyjny pomysł władz stanu Utah. Chodzi o blokowanie pornografii przez smartfony, także dorosłym. Konserwatyści z tego stanu – gdzie żyje najwięcej mormonów oraz znajduje się (w Salt Lake City) ich główny kościół – chcą, by nowe urządzenia miały preinstalowaną aplikację, która uniemożliwi dostęp do treści o charakterze pornograficznym
Co ciekawe, udało się przegłosować tego rodzaju zmiany. Teraz decyzję musi podjąć gubernator, który albo podpisze ustawę, albo ją zawetuje. Przeciwnicy rozwiązania wskazują na fakt, że walka z pornografią powinna opierać się na edukacji seksualnej, nie zaś na ograniczaniu swobód obywatelskich.
Jakie uzasadnienie ma wyłączanie treści o charakterze pornograficznym także dorosłym? Chodzi o to, że programy z dziedziny narzędzi kontroli rodzicielskiej są relatywnie łatwe do obejścia, wyłączenia lub usunięcia. Jest to oczywiście prawda. Wprawdzie dzisiejsi rodzice kilku(nasto)latków dorastali w czasach rozwoju technologicznego, ale bardzo często to ci najmłodsi radzą sobie z technologią „lepiej”.
Lokalne władze stwierdziły, że skoro blokada rodzicielska nie jest wystarczająca, to najlepiej wszystkim zablokować dostęp do treści pornograficznych. A przynajmniej z poziomu nowych smartfonów, bo – co warto podkreślić – jedynie o urządzenia tego rodzaju tutaj chodzi.
Walka z pornografią
Tego rodzaju rozwiązania wydają się być kuriozalne, chociaż – oczywiście – nie wynikają zapewne ze złej woli. Oczywiste jest też, że konieczność ograniczenia dostępu do treści pornograficznych najmłodszym nie podlega dyskusji co do istoty.
Całkowite zablokowanie dostępu do treści dla dorosłych, także dorosłym, jest jednak oczywistą przesadą. Pomijając względy techniczne (i w zasadzie niemożliwość stworzenia w stu procentach skutecznego filtra), w istocie można to odebrać jako ograniczenie swobód obywatelskich.
Argumenty przeciwników rozwiązania proponowanego w Utah, jak to, że w pierwszej kolejności konieczna jest edukacja seksualna, na przykład w przedmiocie wyjaśnienia istoty pornografii i faktu, że jest to najczęściej obraz całkowicie wyreżyserowany i nierealistyczny, trudno obalić.
No po prawdzie, to nie ma lepszego rozwiązania, niż przerzucenie na rodziców ciężaru konieczności kontroli oglądanych treści przez dziecko oraz – równolegle – edukacja na poziomie szkolnictwa powszechnego. Bo nie każdy rodzic będzie na tyle kompetentny, by odpowiednio zadbać o bezpieczeństwo dziecka w sieci
Wszelkie inne – bardziej dotkliwe – pomysły na uniemożliwienie najmłodszym dostępu do pornografii w sieci wyrażać się będą w naruszaniu swobód obywatelskich. I to wszystkim, co i tak nie da pożądanego efektu. Bo, nie dajmy się zwieść, że rzeczone rozwiązanie wynika z prymatu jednej wartości nad drugą. Idea blokowania wszystkim pornografii w smartfonach jest po prostu głupia.