Lidl i Biedronka mają powody do niepokoju. Carrefour chce ściągnąć do Europy zupełnie nową markę dyskontów

Biznes Zagranica Zakupy Dołącz do dyskusji
Lidl i Biedronka mają powody do niepokoju. Carrefour chce ściągnąć do Europy zupełnie nową markę dyskontów

Kryzys gospodarczy sprawia, że europejskie sieci handlowe szukają tańszych konceptów. Odpowiedzią Grupy Casino ma być powrót „kultowej” marki Leader Price. A francuski Carrefour ma inny pomysł – chce do swojej ojczyzny ściągnąć brazylijski dyskont Atacadão.

Inflacja, wolny wzrost gospodarczy, widmo kolejnych kryzysów gospodarczych…. Perspektywy europejskich gospodarek nie są najlepsze. Sieci handlowe myślą więc, jak pomagać ludziom oszczędzać, najlepiej bez strat wizerunkowych dla swoich „głównych” marek.

Ciekawy pomysł ma francuski Carrefour. Chce on ściągnąć do swojej ojczyzny brazylijski koncept Atacadão (sieć od 2007 r. jest własnością Carrefoura). Sklepy działają w forumule cash&carry, która teoretycznie jest skierowana przede wszystkim do przedsiębiorców. Jednak na biedniejszych rynkach kupowanie „hurtowych” ilości towarów może być przekonujące i dla zwykłych konsumentów.

Atacadão ma mniejszy asortyment i wyraźnie niższe ceny niż klasyczne super- czy hipermarkety. Było to rozwiązanie dla ciągle rozwijającej się Brazylii, ale teraz Carrefour uznał, że może się ono sprawdzić również w bogatej (i zmagającej się z kryzysem) Europie. Na pierwszy ogień wzięto Francję.

Sklepy Atacadão miały we Francji ruszyć już w bieżącym roku, ale ponoć pojawia się coraz więcej problemów. Lokalne władze miast wokół Paryża mają wątpliwości, czy nowy, tani koncept nie będzie zagrożeniem dla już funkcjonujących sklepów. Bardziej prawdopodobne jest zatem to, że pierwsze markety Atacadão ruszą dopiero na początku 2024 r. Jeszcze nie wiadomo, czy Carrefour zdecyduje się na ekspansję z tym konceptem na innych rynkach w Europie. Wątpliwe, by format zadebiutował w Polsce, bo Carrefour od dłuższego czasu raczej myśli, jak z naszego rynku się wycofać.

Nie tylko brazylijski dyskont. Są i inne pomysły

Jeszcze niedawno bardzo tanie koncepty okazywały się dla Europy… zbyt tanie i reprezentujące zbyt niską jakość. Dobrze to pokazuje przykład rosyjskiego ultrataniego dyskontu Mere, który na Zachodzie zupełnie nie wypalił, a sankcje na Kreml tylko były tu gwoździem do trumny.

Teraz jednak pogrążona w kryzysie Europa szuka tanich konceptów, które mogą przyciągnąć ludzi, którzy mają coraz mniej pieniędzy. Najczęściej sieci chcą tu stawiać na osobne marki, by taki koncept nie zagrażał wizerunkowo „głównemu” brandowi. Przykładem takiej strategii może być tu Leader Price, który też ma ponoć powrócić. A to tania marka Grupy Casino z Francji, która nie tak dawno temu całkiem nieźle radziła sobie również w Polsce.

Zapewne im dłużej kryzys będzie trwał, tym więcej będzie podobnych pomysłów. A Aldi czy Lidl wcale już nie będą uchodzić za najtańsze sieci.