Najgłośniejszym impulsem była decyzja United States Geological Survey o wpisaniu srebra na listę surowców krytycznych
To dokument, który w amerykańskiej administracji ma duże znaczenie: nie trafia tam nic, co można łatwo zastąpić lub co nie odgrywa roli w bezpieczeństwie gospodarczym. Sygnał jest jasny - Waszyngton zaczyna traktować srebro nie jak „tańsze złoto”, ale jak element infrastruktury technologicznej. A to automatycznie zmienia sposób funkcjonowania globalnego rynku - alarmuje Michał Tekliński, ekspert Goldsavera.
USA, mając do dyspozycji instrumenty regulacyjne, mogą ograniczyć eksport, uszczelnić łańcuchy dostaw i zacząć gromadzić metal na potrzeby własnego przemysłu. Rynek boi się też wprowadzenia ceł lub szczególnych reżimów handlowych. Jeżeli do tego dojdzie, globalna dostępność srebra zmaleje, a jego cena przestanie być tak przewidywalna, jak była jeszcze kilka lat temu.
Problem w tym, że o przewidywalności trudno mówić już teraz. Globalna podaż srebra od pięciu lat nie nadąża za popytem. Produkcja z kopalń pierwotnych to zaledwie 28 procent rynku, co sprawia, że srebro zachowuje się jak surowiec „z odzysku” - jeśli ceny rosną, nie da się po prostu otworzyć nowych złóż i szybko podbić produkcji. Od lat deficyt uzupełniany jest metalem wycofywanym z magazynów, ale te rezerwy nie są nieograniczone. Tego typu struktura podaży sprzyja gwałtownym ruchom, które inwestorzy określają jako squeeze.
Właśnie dlatego coraz częściej mówi się o możliwym „silver squeeze”, czyli sytuacji, w której popyt szybciej rośnie niż jakikolwiek dostępny sposób jego zaspokojenia. W przeszłości rynek widział już podobne epizody, choćby w 2011 roku. Dziś jednak dodatkowym paliwem jest polityka USA oraz niezwykle agresywny wzrost zapotrzebowania ze strony branż technologicznych.
Srebro stało się jednym z najważniejszych surowców dla fotowoltaiki, elektroniki użytkowej, sieci 5G i elektromobilności
Panele PV wchłaniają ogromne ilości metalu, a rozwój linii produkcyjnych w Chinach i USA sprawia, że ten apetyt prawdopodobnie będzie rósł szybciej niż możliwości podaży. Już teraz kurs srebra podszedł pod okolice swojego historycznego rekordu - 54 dolarów za uncję. To poziomy, które jeszcze niedawno uważano za mało realne w spokojnym rynku - przypomina Tekliński z Goldenmark.
Tymczasem złoto, choć nie straciło atrakcyjności, przestało być jedynym bohaterem tej układanki. Po zakończeniu rekordowego, 43-dniowego shutdownu administracji federalnej kurs przebił chwilowo barierę 4200 dolarów i ustabilizował się niedaleko 4150 dolarów. Inwestorzy patrzą na grudniową decyzję Rezerwy Federalnej, ale jednocześnie zdają sobie sprawę, że dane makro za listopad mogą być obciążone skutkami paraliżu administracji. To oznacza większą zmienność – czyli środowisko, w którym złoto tradycyjnie czuje się dobrze.
Nie brakuje też odważnych prognoz. Citi w jednym z raportów podaje, że w sprzyjających okolicznościach cena złota może dojść nawet do 6000 dolarów za uncję w ciągu dwóch lat. Jest i scenariusz odwrotny, zakładający korektę, ale on z kolei wymagałby wyraźnego ożywienia gospodarki USA. A tego w danych na razie nie widać.
Co ciekawe, na tle tych napięć pojawiają się zjawiska niemal egzotyczne
Kirgistan uruchomił stablecoina USDKG, zabezpieczonego fizycznym złotem. Państwo dysponuje rezerwami przekraczającymi 340 ton i wykorzystuje je do stworzenia instrumentu powiązanego z dolarem, ale działającego poza kontrolą Stanów Zjednoczonych. To precedens, który w Waszyngtonie na pewno wywołał nerwowe reakcje. I zarazem kolejny dowód, że tradycyjny system finansowy zaczyna pękać w miejscach, które dotychczas wydawały się solidne.
W efekcie rynek metali szlachetnych wszedł w fazę, w której dotychczasowe schematy przestają działać. Złoto wciąż jest fundamentem portfeli i pierwszą reakcją na niepewność. Ale coraz wyraźniej to srebro staje się główną zmienną w równaniu, które jeszcze niedawno wydawało się jednowymiarowe. Strukturalny deficyt, decyzje administracyjne USA, rosnący popyt technologiczny oraz perspektywa ograniczenia globalnych dostaw sprawiają, że kurs srebra jest znacznie bardziej podatny na gwałtowne skoki niż złoto.