Jeżeli ktoś zastanawia się, ile wynosi cena nerki czy płuc na czarnym rynku, to mamy odpowiedź

Prawo Zbrodnia i kara Zdrowie Dołącz do dyskusji
Jeżeli ktoś zastanawia się, ile wynosi cena nerki czy płuc na czarnym rynku, to mamy odpowiedź

Na czarnym rynku można kupić różne nielegalne rzeczy. W tym także wszelkiej maści ludzkie narządy. Cena nerki czy wątroby waha się w zależności od państwa, dobrowolności i stopnia desperacji dawcy. Jedno jest pewne: polskie prawo za uczestnictwo w tego typu transakcji karze od 6 miesięcy do 5 lat więzienia.

Ludzkimi narządami interesują się nie tylko przestępcy i zdesperowani pacjenci

Dla niektórych życie ludzkie jest bezcenne. Z takim podejściem nie zgadzają się z pewnością dwie grupy: chiński rząd i przestępcy. W pierwszym przypadku chodzi po prostu o pobieranie narządów od straconych więźniów, w tym także politycznych czy prześladowanych członków ruchu Falun Gong. Proceder ten w Państwie Środka trwa od dawna, a tamtejsze władze wcale się z tym nie kryją. Warto przy tym wspomnieć, że do 2007 r. legalny w Chinach był także handel narządami. Obecnie trafiają one na potrzeby tamtejszych szpitali.

Jak to jednak wygląda w innych częściach świata? Nie da się ukryć, że właściwie każdy nadający się do przeszczepu ludzki narząd ma określoną wartość na czarnym rynku. Światowa Organizacja Zdrowia szacuje, że każdego roku dochodzi do ok. 10 tysięcy nielegalnych przeszczepów. Według niektórych szacunków całe ciało człowieka ma wartość nawet 2 milionów dolarów.

Cena nerki to dobry przykład obrazujący, że nielegalny handel narządami też podlega prawidłom rynku

Cena nerki, wątroby i serca może się wahać w zależności od szeregu czynników. Przede wszystkim, niektóre narządy potrafią być droższe lub tańsze w zależności od kraju pochodzenia.

W Polsce jedna nerka, według danych podanych swego czasu przez Super Express, może kosztować jakieś 30 tysięcy złotych. W Turcji narząd ten może kosztować w przeliczeniu jakieś 450 tysięcy złotych a w Indiach jedynie 2 tysiące. Inne dane sugerują, że w Izraelu cena nerki jest zbliżona do tureckiej i wynosi 116 tysięcy dolarów, czyli jakieś 532 tysiące złotych. Chińczycy niby legalnie narządów nie sprzedają, ale na czarnym rynku cena tego narządu może wynosić 40 tysięcy dolarów. Trzy lata temu omawiając ceny organów na łamach Bezprawnika, wskazywaliśmy na koszt sięgający 262 do 400 tysięcy dolarów.

Dla porównania:

  • Trzustka może kosztować 350-400 tysięcy złotych. Na całym świecie jej koszt ma być zbliżony.
  • Płuca mogą kosztować około miliona złotych.
  • Nowe serce może kosztować 119 tysięcy dolarów, może kosztować nawet milion.
  • Litr krwi to wydatek od 44 do 59 tysięcy dolarów, w zależności od grupy krwi.
  • Rogówka kosztuje jakieś 24-30 tysięcy dolarów.
  • Stosunkowo tanio można kupić pęcherzyk żółciowy, bo za 1200 dolarów.
  • Śledziona to jakieś 500 dolarów, za tą cenę przestępcy sprzedadzą nam także żołądek.

Już sam przykład nerki pokazuje, że wszystkie ceny podawane w Internecie mają charakter mocno szacunkowy i należy je traktować z przymrużeniem oka. Zwłaszcza jeśli uwzględni się wszelkiej maści globalne czynniki kształtujące ceny w całej gospodarce, na przykład – inflację. Sytuację dodatkowo komplikuje to, że oprócz samego narządu kupiec teoretycznie powinien opłacić jeszcze koszty operacji. Te mogą być wliczone w wyżej wskazane ceny, ale wcale nie muszą.

Przepisy przewidują surową karę dla wszystkich uczestników handlu organami

Kolejną kwestią, którą powinniśmy wziąć pod uwagę, jest to, że kwota wykładana przez kupca niekoniecznie odpowiada tej, którą dostaje dawca. Zakładając optymistycznie, że ten ma w ogóle cokolwiek w tej kwestii do powiedzenia. Polska policja informowała na przykład w 2018 r. o przypadku 32-latka, który chciał sprzedać nerkę za skromne 6 tysięcy złotych.

Jedyna pewna cena za udział w handlu organami jest liczona nie w pieniądzu, lecz w latach odsiadki. Polska ustawa o pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów zawiera szereg przepisów karnych.

Samo rozpowszechnianie ogłoszenia o odpłatnej sprzedaży narządu podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. Nabywanie, zbywanie i pośrednictwo w handlu ludzkimi narządami to już kara od 6 miesięcy do 5 lat więzienia. Ten sam przepis obejmuje także udział w pobieraniu lub przeszczepianiu takiego organu. Osoby, które trudnią się tym procederem zawodowo, mogą liczyć nawet na 10 lat więzienia.

Ustawodawca przewidział za to możliwość nadzwyczajnego złagodzenia kary lub odstąpienia od jej wymierzenia. Warunkiem jest to, by sprawca działał w związku z krytycznym położeniem, w którym znajdował się on sam lub osoba mu najbliższa. Należy przy tym podkreślić, że przepis ten obejmuje nie tylko dawcę, ale i innych uczestników takiego nielegalnego przeszczepu. Przykładem mogą tu być zdesperowani członkowie rodziny biorcy.