Cennik usług weterynaryjnych nie może widnieć w sieci
Jako właścicielka czworonogów dość często bywam w gabinetach weterynaryjnych i już niejednokrotnie przekonałam się, że każdy z nich stosuje zupełnie inne cenniki. Tylko w przypadku sterylizacji kotki różnica w cenie zabiegu na terenie Trójmiasta wynosiła od 200 do 600 zł! Dowiedziałam się jednak o tym dopiero po wykonaniu telefonów do kilku gabinetów. Na stronie internetowej żadnego z nich nie znalazłam bowiem cennika usług.
Jak się okazuje, robienie tajemnicy z cen usług weterynaryjnych wynika z przepisów, które narzucają weterynarzom w tej kwestii spore ograniczenia. Chodzi tutaj o Uchwałę Krajowej Rady Lekarsko-Weterynaryjnej z dnia 12 grudnia 2008 roku, która zakazuje weterynarzom reklamowania swoich gabinetów, a także publikowania cennika usług na stronach internetowych. Na swojej stronie gabinet lub przychodnia weterynaryjna może umieścić co najwyżej informacje na temat swojego adresu, godzin przyjęć i zakresu usług, a także podać nazwiska lekarzy weterynarii wraz z informacją o ich kwalifikacjach, czy specjalizacji.
Utrudniony dostęp do cenników weterynarzy to spory problem dla klientów
Powyższe ograniczenie wydaje się o tyle dziwne, że dzisiaj w zasadzie ceny wszystkich innych usług są powszechnie dostępne w sieci. Dotyczy to również usług lekarskich świadczonych dla ludzi. Bez problemu przecież możemy sprawdzić online, ile kosztuje prywatna wizyta u dentysty, czy kardiologa lub ile kosztuje specjalistyczne badanie. Takie informacje znajdziemy choćby na stronie Znanylekarz.pl, ale też na stronach internetowych wielu niepublicznych gabinetów i przychodni. Dlaczego zatem nie możemy się dowiedzieć w ten sam sposób, ile kosztuje weterynarz?
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Utrudniony dostęp do cenników weterynarzy jest dość sporym problemem dla klientów. Dla wielu z nich bowiem cena leczenia zwierzęcia ma równie duże znaczenie przy wyborze gabinetu, jak jego renoma czy doświadczenie specjalistów. Nie jest bowiem tajemnicą, że nawet ceny podstawowych i dość rutynowych usług weterynaryjnych są dzisiaj horrendalnie wysokie. Przykładowo, o ile za morfologię swojej krwi zapłacimy prywatnie około 25 zł, o tyle za badanie krwi psa trzeba zapłacić około 100 zł. Około, ponieważ tutaj pojawia się też problem dotyczący dużych różnic w cennikach. Koszt tego samego badania w jednym gabinecie wynosi bowiem 80 zł, w innym 120, a w jeszcze innym 180 zł.
Co ciekawe, na stronie internetowej jednego z gabinetów weterynaryjnych znalazłam informację, że przepis zakazujący publikowania cenników został wprowadzony po to, „aby lekarze nie konkurowali cenami, a jakością usług”. Być może ma to sens. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że dla niektórych weterynarzy przepis ten stał się głównie świetną okazją do korzystania z niewiedzy klientów i windowania cen do absurdalnych poziomów.