Czy rodzice przedszkolaków mogą przestać płacić czesne w związku z zawieszeniem zajęć? Trudno znaleźć tu jednoznaczną odpowiedź. Z jednej strony wiążąca pozostaje umowa, z drugiej usługa nie jest wykonywana.
Płatność za czesne w przedszkolu w sytuacji zawieszenia zajęć
Sytuacja rodziców posyłających dzieci do niepublicznych placówek oraz samych przedszkoli jest dość skomplikowana. O ile w przypadku przedszkoli, czy szkół publicznych problem właściwie nie istnieje. Kluczowe są tutaj przepisy prawa oświatowego. O tyle pozostałe placówki mogą mieć spory problem.
Zgodnie z zawieraną umową o świadczeniu usług w przedszkolu niepublicznym, rodzic posyłający dziecko do placówki, zobowiązany jest uiszczać comiesięczne czesne. Opłata ta, w zależności od umowy wynosi kilkaset złotych. Oprócz tego rodzice ponoszą również koszty wyżywienia dziecka. Obecna sytuacja jest z całą pewnością wyjątkowa. I tak jak każda wyjątkowa sytuacja, raczej nie została ona uwzględniona w umowie. A to ona jest w tej kwestii kluczowa. Decyduje bowiem o tym, czy za czas nieświadczenia usługi czesne jest należne, czy nie.
Czy rodzice powinni płacić czesne za czas zamknięcia przedszkola?
Z całą pewnością można stwierdzić, że rodzice absolutnie nie powinni ponosić żadnych kosztów związanych z wyżywieniem. Które przez czas zamknięcia nie jest wydawane. Problemem pozostaje czesne.
W tym przypadku opinie są dość rozbieżne. Warto mieć na uwadze art. 495 kc, który mówi o niezawinionej niemożliwości spełnienia świadczenia:
§ 1.Jeżeli jedno ze świadczeń wzajemnych stało się niemożliwe wskutek okoliczności, za które żadna ze stron odpowiedzialności nie ponosi, strona, która miała to świadczenie spełnić, nie może żądać świadczenia wzajemnego, a w wypadku, gdy je już otrzymała, obowiązana jest do zwrotu według przepisów o bezpodstawnym wzbogaceniu.§ 2.Jeżeli świadczenie jednej ze stron stało się niemożliwe tylko częściowo, strona ta traci prawo do odpowiedniej części świadczenia wzajemnego. Jednakże druga strona może od umowy odstąpić, jeżeli wykonanie częściowe nie miałoby dla niej znaczenia ze względu na właściwości zobowiązania albo ze względu na zamierzony przez tę stronę cel umowy, wiadomy stronie, której świadczenie stało się częściowo niemożliwe.
Zamknięcie przedszkoli z powodu siły wyższej, którą niewątpliwie jest epidemia, a tym samym brak możliwości wykonania umowy, skłania do opinii, że czesne nie powinno być pobierane. W przeciwnym wypadku można uznać, że jego żądanie mogłoby być bezpodstawnym wzbogaceniem.
Z drugiej jednak strony placówka pozostaje, w pewnym sensie, w gotowości do świadczenia usługi. Samo zamknięcie nie wynikło z jej winy. Rodziców natomiast wiąże umowa, zgodnie z którą zobowiązali się do opłacania comiesięcznego czesnego, niezależnie od obecności dziecka na zajęciach. Zaprzestanie wnoszenia opłaty, mogłoby więc spowodować wypowiedzenie umowy.
Problem wcale nie jest nowy
Niestety na brak uregulowań w tym zakresie zwracał już uwagę w 2008 r. UOKiK. Urząd zakwestionował zawierane umowy i zwrócił w swoim raporcie uwagę na fakt, że przewidują one pobieranie opłat również za czas, kiedy placówki nie funkcjonują. Wtedy Urząd miał na myśli głównie miesiące wakacyjne, chociaż odnosił się również do innych zdarzeń losowych. Stwierdził wtedy również, że zgodnie z zasadą wzajemności, obciążanie opłatą powinno następować tylko w sytuacji realizacji świadczenia wzajemnego lub gotowości do jego realizacji. W innym przypadku, żądanie zapłaty jest niezgodnie z przepisami i może być traktowane jako sprzeczne z dobrymi obyczajami i rażąco naruszające interesy konsumentów.