Stawanie na miejscu dla niepełnosprawnych jest słusznie społecznie piętnowane. A co, gdy „ja tylko na chwilę”?

Moto Dołącz do dyskusji
Stawanie na miejscu dla niepełnosprawnych jest słusznie społecznie piętnowane. A co, gdy „ja tylko na chwilę”?

Czy można na chwilę stanąć na miejscu dla niepełnosprawnych? O ile zajmowanie takiego miejsca jako osoba nieuprawniona jest oczywiście złe, o tyle sytuacja przestaje być jednoznaczna, gdy chodzi o jedynie chwilowe pozostawienie samochodu. Co na to prawo?

Czy można na chwilę stanąć na miejscu dla niepełnosprawnych?

Miejsca dla osób niepełnosprawnych wyznaczone są specjalnie po to, aby tym, którzy z różnych przyczyn potrzebują ułatwienia (będącego nieraz koniecznością), żyło się łatwiej. Już z tego powodu reszta społeczeństwa winna szanować tego rodzaju rozwiązania, nie utrudniając korzystania z nich.

Jednak to właśnie miejsca przeznaczone dla osób niepełnosprawnych (posiadających odpowiednią kartę parkingową) najczęściej są puste, a także znajdują się w miejscach najkorzystniej ulokowanych, na przykład najbliżej wyjścia z parkingu. Skłania to wielu kierowców, nawet mających dobrą wolę, do chwilowego skorzystania z takiego miejsca.

Na przykład po to, żeby zaczekać na pasażera, czy też, żeby załatwić niewymagającą czasu sprawę, jak szybką wizytę w sklepie, czy też wypłatę pieniędzy z bankomatu. Co na to prawo? Cały problem sprowadza się w zasadzie do określenia, czy w ogóle da się zaparkować na chwilę.

Ta wiedza przyda się nie tylko w kontekście tytułowego problemu, ale też na przykład w kontekście stref płatnego parkowania. Jak długi czas należy spędzić w bezruchu, aby móc mówić, że jazda zamieniła się w zatrzymanie, parkowanie, a może i postój?

Jak długi postój, to już parkowanie — a może odwrotnie?

Przepisy prawa drogowego regulują, czym są zatrzymanie i postój. Zatrzymaniem jest unieruchomienie pojazdu

  • wynikające z warunków lub przepisów ruchu drogowego
  • niewynikające z powyższych, o ile trwa maksymalnie 1 minutę

Postój zawsze nie wynika z warunków lub z przepisów ruchu drogowego i ma miejsce, gdy unieruchomienie trwa poniżej 1 minuty. A co z parkowaniem?

Parkowania ustawodawca nie definiuje w przepisach. Generalnie, wbrew obiegowemu rozumieniu, przyjmuje się, że parkowanie jest manewrem. Takim, który polega na wjeździe na miejsce parkingowe (prostopadle, tyłem, równolegle), następnie dochodzi do zatrzymania, a w końcu do postoju. Co ciekawe, sądownictwo administracyjne podkreśla, że definicji z prawa drogowego nie można przykładać do problematyki np. opłat za parkowanie. Opłata jest za postój.

Jak to się ma do tytułowego problemu? Tutaj sytuacja jest nieco inna — tym bardziej że sankcja za naruszenie reguł „koperty” (P-20/P-24) lub znaku pionowego jest typowo karna. Trzymając się w związku z tym definicji prawa drogowego (bo wymuszają to zasady prawa karnego/wykroczeń), trzeba dojść do wniosku, że miejsca postojowe służą do… postoju. Zatem zaparkowanie na kopercie przez chwilę (do minuty) postojem nie jest, a więc i nie stanowi złamania prawa.

Dopiero jeśli pojazd zostanie pozostawiony na dłużej niż minutę, to dojdzie do postoju. Powyższe to oczywiście opinia autora, bo gwarancji, że funkcjonariusz policji dojdzie do podobnego wniosku, nie ma. Parkowanie na miejscu dla niepełnosprawnych wiązać się może z mandatem karnym nawet w wysokości 800 zł. Grzywna, którą mógłby nałożyć sąd, jest znacznie wyższa.