Główne argumenty spółki
Po pierwsze – DallBogg zapewnia, że od połowy czerwca 2025 r. wszystkie pisma od Rzecznika Finansowego są już obsługiwane w ustawowych terminach. Firma podaje konkretne liczby: od 15 czerwca udzielono odpowiedzi na 87 oficjalnych pism, a proces obsługi ma działać sprawnie.
Po drugie – ubezpieczyciel wskazuje, że w ciągu zaledwie dwóch tygodni Rzecznik nałożył dwie kary: 600 tys. zł na DallBogg i 200 tys. zł na spółkę DioDea. W obu przypadkach mają się powtarzać te same szkody. Firma sugeruje, że doszło tu do naruszenia zasady non bis in idem – czyli zakazu podwójnego karania za ten sam czyn. Trochę nie rozumiem tego argumentu, skoro ukarano dwie różne spółki, ale każda została ukarana osobno. Rzecznik Finansowy wyraźnie wskazał, że naruszenia dotyczyły różnych obowiązków prawnych i organizacyjnych, a więc sankcje są niezależne.
Innymi słowy – non bis in idem mogłoby mieć sens, gdyby Rzecznik dwa razy ukarał dokładnie ten sam podmiot za te same czyny. Tutaj tak nie jest, więc bardziej wygląda to na próbę retorycznej obrony niż na mocny argument procesowy.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Po trzecie – zdaniem DallBogg wysokość kar jest „dziesięciokrotnie wyższa od standardowych” i świadczy o negatywnym nastawieniu organu do ich działalności. „Mamy wrażenie, że jesteśmy traktowani inaczej niż ugruntowani gracze rynku” – argumentują przedstawiciele firmy.
Wreszcie – spółka wylicza swoje działania naprawcze: od stycznia obsłużyła ponad 6 tys. szkód, wypłaciła prawie 18 mln zł odszkodowań, powiększyła biuro w Warszawie i zwiększyła zatrudnienie ekspertów o 26%. Zdaniem zarządu, to dowód, że firma systematycznie podnosi jakość usług.
DallBogg: „To protekcjonizm”
Najostrzejszy zarzut dotyczy jednak samej filozofii działań Rzecznika Finansowego. W stanowisku czytamy, że kary mają charakter protekcjonistyczny i faworyzują największych graczy na polskim rynku. Według DallBogg, jeśli regulator nie zmieni podejścia, polscy konsumenci stracą możliwość wyboru ubezpieczyciela, a integracja europejskiego rynku zostanie zaburzona.
Obrona DallBogg ma w sobie elementy, które mogą budzić zrozumienie – każda firma ma prawo twierdzić, że się poprawiła i wskazywać liczby. Jednak meritum sprawy dotyczy przeszłości: 14 postępowań, które posłużyły do nałożenia kary, opisuje konkretne naruszenia wobec klientów. Tego faktu nawet najsprawniejsze biuro w centrum Warszawy nie unieważnia.
Argument o „podwójnym karaniu” wymaga oceny sądu administracyjnego – i zapewne tam trafi, bo spółka ma prawo odwołać się od decyzji. Trudno jednak pominąć, że w ocenie Rzecznika naruszenia były „systemowe”. To określenie rzadko używane na wyrost.
Czy kary są faktycznie „protekcjonizmem”?
Tu już widać retoryczną figurę mającą przykryć problem: to nie faworyzowanie konkurencji, lecz ochrona konsumentów sprawiła, że regulator wyciągnął najcięższe działa.
Na dziś sytuacja jest jasna – DallBogg nie może sprzedawać w Polsce nowych polis OC. A ich stanowisko, choć brzmi jak apel o „drugą szansę”, nie zmienia faktu, że klienci potrzebują przede wszystkim pewności, że w razie wypadku ich roszczenia będą rozpatrzone rzetelnie i na czas.