Myśleliście, że szczyt bezczelności został osiągnięty, gdy premier siedział sobie z obcymi ludźmi w restauracji mimo zaleceń sanepidu? Przy tym co zrobiła właśnie Telewizja Polska to jest mały pikuś. Otóż we wtorek 26 maja TVP zorganizowała koncert „Dla Ciebie Mamo”, na którym bez problemu zasiadła sobie zadowolona publiczność.
Dla Ciebie Mamo – koncert niezgodny z prawem?
O tym, że są w Polsce równi i równiejsi, wiemy nie od dziś. Telewizja Polska już wiele razy dawała przykład tego, że jest instytucją na którą szczególnie przymyka się oko. Kolejny namacalny dowód mogliśmy zobaczyć we wtorkowy wieczór. Otóż oczom telewidzów ukazał się koncert z Teatru Wielkiego, w którym – jak gdyby nigdy nic – brała udział publiczność. A dokładniej siedzące w kilkufotelowych odstępach mamy, które w ten sposób obchodziły swoje święto.
Znajomi donoszą mi, że wczoraj na TVP taki koncert miał miejsce. Jak widać "na żywo". Jest i publiczność. Czy zakaz koncertów, zgromadzeń przestał obowiązywać? Twój koncert lepszy niż mój? Jak ma się czuć reszta branży kulturalnej, skoro tak napluto im w twarz? #koronawirus pic.twitter.com/q4gBzQN8t6
— Żaneta Gotowalska (@gotowalska) May 27, 2020
Na koncercie „Dla Ciebie Mamo” wystąpili, a jakże!, Zenek Martyniuk, Boys, Weekend, ale też na przykład Trubadurzy. Wszyscy w szampańskich nastrojach, przy udziale rozentuzjazmowanej publiczności, która na pewno miała wrażenie brania udziału w czymś absolutnie wyjątkowym. No bo tak chyba można nazwać koncert zorganizowany w czasie, gdy żadnych koncertów z udziałem publiczności organizować nie można. Ale jak się okazuje – można. Oczywiście o ile jesteś Jackiem Kurskim.
Dla Ciebie Mamo – co mówią przepisy?
W obecnym stanie prawnym, który obowiązuje nieprzerwanie od połowy marca, jest zakaz organizowania zgromadzeń, spotkań, imprez czy zebrań. Oznacza to, że niedopuszczalne są zarówno publiczne manifestacje (na przykład strajk przedsiębiorców), jak i imprezy – nie tylko masowe, ale i te mniejsze. Tymczasem Telewizja Polska podczas koncertu „Dla Ciebie Mamo” zaprosiła nie tylko artystów (którzy wykonywali swoją pracę, więc teoretycznie ograniczenie ich nie obejmuje), ale też publiczność. I nie ma tu żadnego znaczenia fakt, że panie siedziały w parumetrowych odstępach od siebie. Przepisy nie dopuszczają warunkowej zgody na organizację koncertu jeśli zachowany zostanie dystans społeczny. Z tego powodu od połowy marca jedyne wydarzenia muzyczne, jakie się odbywają, to koncerty streamowane w internecie, gdzie artyści zwykle występują z domu. Ale TVP pokazała, że ten zakaz ma w nosie.
Z niecierpliwością czekam na to jak z jednej strony Telewizja Polska będzie się tłumaczyć, ale też jakie konsekwencje wyciągną wobec niej państwowe służby. Wszystko wskazuje na to, że publicznemu nadawcy należy się kara administracyjna za rażące naruszenie przepisów sanitarnych. Tylko czy na telewizji Jacka Kurskiego, której niedawno przekazano 2 miliardy złotych, zrobi to jakiekolwiek wrażenie?