Z powodu brexitu Revolut rozesłał do wszystkich użytkowników komunikat o potrzebie dodatkowej weryfikacji. Stosowne powiadomienia autorzy usługi prezentują użytkownikom również za pomocą powiadomień. W jakim celu jest prowadzona dodatkowa weryfikacja Revolut? Czy takie działanie jest bezpieczne dla użytkownika?
Dodatkowa weryfikacja Revolut
W ostatnich dniach wielu użytkowników Revoluta, w tym ja, otrzymało e-maila w języku angielskim, który wyjaśnia, iż z powodu brexitu wymaga się podjęcia pewnych kroków. Mają one na celu umożliwienie udostępniania usług na takich samych zasadach jak dotychczas.
W treści wiadomości można przeczytać, że Revolut przygotowuje się na najczarniejszy scenariusz, czyli tzw. twardy brexit. Warto przypomnieć, że Revolut jest brytyjskim fintechem i wystąpienie Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej mogłoby zagrozić użytkownikom owej usługi.
Usługi oferowane są aktualnie na podstawie stosownej licencji, którą wydał brytyjski organ. W wypadku bezumownego wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej mogłoby to stanowić znaczne utrudnienie dla wielu użytkowników.
O co chodzi?
Revolut jakiś czas temu uzyskał Electronic Money License w na terenie UE i to właśnie m.in. na jej podstawie będzie możliwe dalsze korzystanie z usług (w wypadku najczarniejszego scenariusza brexitu) w całej Unii Europejskiej i niektórych innych państwach. Owa licencja pozwoli na udostępnianie usług na takich samych zasadach równie szerokiej grupie odbiorców.
Niestety proces transferu do licencjonowanej instytucji pieniądza elektronicznego, wyklucza użycie w tym celu zdjęcia prawa jazdy. Nowej weryfikacji dokonać natomiast można za pomocą zdjęcia dowodu osobistego albo paszportu.
Po zrobieniu i wysłaniu zdjęcia awersu i rewersu odpowiedniego dokumentu aplikacja poprosi użytkownika o dołączenie selfie. W ciągu 72 godzin użytkownik powinien dostać powiadomienie o wyniku weryfikacji.
Takie działanie Revolut można ocenić jako pozytywne, o ile faktycznie ma na celu zabezpieczenie interesów swoich użytkowników. Sam bardzo chętnie korzystam z usług brytyjskiego fintecha, ale rozumiem wszystkich, którzy mają pewne obawy. Takie działania, mimo że są podyktowane aktualną sytuacją, to z pewnością wpłyną na wiarygodność oferowanych usług.
