Unijna dyrektywa o jakości wody do spożycia z 2020 roku nakłada na państwa członkowskie obowiązek zapewnienia powszechnego dostępu do wody. Polska jest prawdopodobnie jedynym krajem w Unii Europejskiej, który jeszcze nie wdrożył tego przepisu.
Zgodnie z projektem nowelizacji, który ma trafić do Sejmu RP w I kwartale 2025 roku, poprawa dostępu do wody dla grup wykluczonych społecznie ma być zadaniem samorządów realizowanym we współpracy z przedsiębiorstwami wodociągowo-kanalizacyjnymi. Zasadnicze pytanie budzące wątpliwości brzmi: kto będzie odpowiedzialny za identyfikację tych osób?
Stały dostęp do wody nie dla każdego jest oczywisty
Chodzi o osoby w kryzysie bezdomności, grupy osiedli romskich czy osoby przemieszczające się bez stałego miejsca zamieszkania. Dla nich dostęp do czystej wody to często rarytas.
Według dr inż. Klary Ramm z Izby Gospodarczej Wodociągi Polskie to przede wszystkim samorządy, a nie przedsiębiorstwa wodociągowe, powinny zająć się identyfikacją tych osób.
„To nie są kompetencje wodociągów. Przedsiębiorstwa wodociągowe nie mają pełnej wiedzy o klientach” – zauważa Ramm w rozmowie z PortalemSamorządowym.pl. Dlatego to nie przedsiębiorstwa wodociągowe powinny wskazywać osoby wymagające pomocy, lecz opieka społeczna oraz organy państwowe posiadające narzędzia do bieżącego analizowania sytuacji finansowej obywateli.
Koszt wdrożenia unijnej dyrektywy oszacowany na 44 mld zł
Chociaż projekt nowelizacji ustawy o zbiorowym zaopatrzeniu w wodę i zbiorowym odprowadzaniu ścieków ma zostać rozpatrzony przez parlamentarzystów, istnieją obawy, że nie będzie wystarczającego wsparcia w zakresie pomocy osobom wykluczonym.
Część ekspertów proponuje wprowadzenie taryf socjalnych, które pozwolą na dostarczanie wody za symboliczną opłatą ludziom znajdującym się w trudnej sytuacji. Coraz częściej pojawia się też pomysł budowy punktów darmowego poboru wody, np. w formie miejskich poidełek.
Z różnych krajów płyną różne przykłady
Co kraj, to obyczaj. Nie inaczej jest w tym przypadku. Belgia przeznacza część wpływów z taryfy wodnej na pomoc społeczną, a we Włoszech obywatele mogą otrzymać bony komunalne na opłacenie rachunków za wodę. W Polsce brakuje takich mechanizmów. Tymczasem szacuje się, że 5 proc. polskiego społeczeństwa jest zagrożone tzw. ubóstwem wodnym.
Jednocześnie, jak wskazuje Klara Ramm, istotnym elementem jest również dostęp do wody w miejscach publicznych, takich jak szkoły, lotniska czy parki. Pomimo trudności w pełnej implementacji dyrektywy istnieje świadomość, zgodnie z którą zapewnienie dostępu do wody to nie tylko kwestia infrastruktury, ale i równości społecznej.