Kiedy na zakupach coś pójdzie nie tak, przydaje się dowód zakupu. Dotyczy to zwłaszcza sprzedaży stacjonarnej. Wciąż trafiają się sprzedawcy, którzy uważają, że klienci chcący złożyć reklamację muszą mieć przy sobie paragon. Prawo jednak stoi tutaj po stronie konsumenta. Wystarczy tak naprawdę dowolne potwierdzenie zawarcia transakcji, byleby było prawdziwe, weryfikowalne i zawierające wszystkie niezbędne dane.
Paragony fiskalne mają swoje wady: względnie szybko blakną, do tego łatwo je zgubić albo uszkodzić
Cały czas zdarzają się w Polsce sprzedawcy, którzy starają się utrudniać kupującym skorzystanie z prawa do reklamowania wadliwego towaru. Starym sposobem na pozbycie się takiego niezadowolonego klienta jest domaganie się od niego dowodu zakupu w postaci paragonu. Tak się składa, że wciąż nie wszyscy konsumenci biorą je ze sobą, niektórzy wyrzucają je niedługo po przyniesieniu zakupionego towaru do domu. Warto także wspomnieć, że paragony dość szybko blakną. Dwa lata i informacje na nich zwarte często są nie do odczytania.
Wydawać by się mogło, że bez paragonu nie będziemy mogli skorzystać z przysługujących nam uprawnień. W końcu jak inaczej mielibyśmy udowodnić, że rzeczywiście kupiliśmy ten konkretny towar u tego konkretnego sprzedawcy? Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w odpowiedzi na interpelację poselską nr 1622 z 2012 r. Warto wspomnieć, że udzielał jej wówczas Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta, z upoważnienia premiera.
Reklamując wadliwy towar, konsument powinien przedstawić dowód zakupu towaru u danego sprzedawcy. Przepisy ustawy o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego nie określają, w jaki sposób konsument powinien udowodnić fakt dokonania zakupu u danego sprzedawcy, a zatem konsument może skorzystać z każdego dowodu dopuszczonego przepisami prawa.
W praktyce w charakterze takiego dowodu przedstawiany jest najczęściej paragon. Jednakże dowodem zakupu może być również między innymi faktura, potwierdzenie płatności kartą czy też wyciąg z konta, jak również zeznania świadków. Sprzedawca nie może uzależniać przyjęcia reklamacji od przedstawienia wyłącznie paragonu. Postanowienia w regulaminach sklepów, które wyłączają możliwość przedstawienia innego dowodu zakupu niż paragon, są bezprawne.
Powyższy fragment zawiera wszystkie informacje, których nam potrzeba. Czy jednak pozostają aktualne także w 2024 r.? Dowód zakupu wciąż pozostaje niezdefiniowany przez ustawodawcę. To o tyle dobra wiadomość, że paragon nie jest wymagany. Tym samym nic nie stoi na przeszkodzie, by skutecznie udowodnić nasz zakup w inny sposób.
Przepisy nie precyzują, czym powinien być dowód zakupu. Konsument ma więc pewną dowolność w tej kwestii
Odpowiedź Prezesa UOKiK na interpelację podpowiada nam od razu, czym alternatywny dowód zakupu może być. Faktura VAT stanowi właściwie oczywistość. To dokument chyba pod każdym względem lepszy niż typowy paragon fiskalny. Trzeba przyznać, że potwierdzenie płatności kartą oraz wyciąg z kąta mają pewne wady. Owszem, potwierdzają, że zapłaciliśmy danemu przedsiębiorcy określoną kwotę. Nie wskazują zwykle za to, jaki konkretnie towar kupiliśmy.
Korzystanie z niektórych rodzajów płatności online może dodatkowo zaciemniać obraz sprawy. Na szczęście w przypadku zakupów przez internet najczęściej mamy w swojej skrzynce mailowej innego rodzaju dowód zakupu w postaci potwierdzenia przyjęcia zamówienia i później dostarczenia towaru. Na uwagę zasługują także dedykowane aplikacje zakupowe, które bardzo często dysponują funkcją elektronicznego archiwum paragonów. Taka wirtualna kopia również stanowi całkiem wiarygodny dowód zakupu.
Interesującym przypadkiem jest dowód z zeznania świadków zakupu. Teoretycznie sprzedawca mógłby próbować go odrzucić, bo przecież znajomi klienta z pewnością będą mu sprzyjać. Problem w tym, że dokładnie ci sami świadkowie koniec końców mogą dokładnie to samo zeznać przed sądem. Czy jest więc sens kwestionować słowa świadków zakupu? Koniec końców liczy się potwierdzenie określonego stanu faktycznego we względnie wiarygodny sposób.
Niewłaściwy z punktu widzenia sprzedawcy dowód zakupu nie może stanowić przeszkody do wykonywania praw przysługujących konsumentowi. Nie może też stanowić pretekstu do ich ograniczania. Przykładem może być tutaj zastrzeganie, że jeśli klient nie ma paragonu, to może liczyć co najwyżej na naprawę albo wymianę towaru, ale na zwrot pieniędzy już nie. Co w sytuacji, gdy trafi nam się sprzedawca, który nie chce przyjąć do wiadomości innego dowodu zakupu niż paragon? Podpowiedź również znajdziemy w odpowiedzi na interpelację.
Na zakończenie informuję również, że w przypadku odmowy przyjęcia reklamacji towaru z powodu przedstawienia dowodu zakupu innego niż paragon konsumenci mogą liczyć na bezpłatną pomoc podmiotów uprawnionych do niesienia pomocy prawnej konsumentom w indywidualnych sprawach, np. miejskich lub powiatowych rzeczników konsumentów bądź też Federacji Konsumentów.