W 2024 roku składki na ZUS mają wzrosnąć aż o 97 procent w stosunku do poziomu składek z roku 2015, co w praktyce oznacza prawie dwukrotne zwiększenie obciążeń.
Tak przedstawione dane, a właśnie tak zdecydował się je zaprezentować InFakt, solidnie dają do myślenia. Oczywiście wiele się w tym czasie wydarzyło: pandemia, rząd Beaty Szydło, wojna na Ukrainie, rząd Mateusza Morawieckiego, inflacja, drugi rząd Mateusza Morawieckiego… Składki jednak rosną, a polscy przedsiębiorcy zadają sobie pytanie: co w zamian? Wielu czuje, że wprawdzie zrzuca się na państwo, ale nie do końca są jego beneficjentami.
Owszem, pamiętajmy, że składki ZUS są w Polsce skorelowane z wynagrodzeniami. Ale nie tylko, bo w czasach rządu ustępującej ekipy mieliśmy też kilka umiarkowanie fortunnych (na początku tragicznych, potem lepszych) reform podatkowych. No i inflację, która wymknęła się spod kontroli napędzając wzrost kosztów życia i wynagrodzeń.
Przejdźmy jednak do liczb, które zawsze mówią więcej niż polityczne obietnice. Koszt tzw. dużego ZUS-u, który w 2015 roku wynosił 814,42 zł, w 2024 roku ma osiągnąć poziom już 1600,27 zł. Aby dolać oliwy do ognia, składka zdrowotna, która w 2015 roku realnie kosztowała nas zaledwie 38,81 zł, w 2024 roku wyniesie co najmniej 381,78 zł. Tak, to nie błąd, „co najmniej”, ponieważ po zmianach, limit został usunięty, a składka zdrowotna może być jeszcze wyższa, w zależności od dochodu. To jedna z rewolucji wprowadzonych za sprawą tak zwanego Polskiego Ładu i zarazem jeden z największych przekrętów na przedsiębiorcach. Zamiast odkładać na emeryturę, płacą na „swoje” zdrowie, nawet jeśli są jego okazami.
Co więcej, nawet tzw. mały ZUS, który jest „okazją” dla początkujących przedsiębiorców, nie jest już taki mały. Wzrósł on o 143 procent z 167,13 zł w 2015 roku do 405,41 zł w 2024 roku. Po dodaniu minimalnej składki zdrowotnej, całkowity koszt to niemal 800 zł miesięcznie. To kwota, która może skutecznie zniechęcić wielu odważnych, którzy dopiero rozpoczynają swoją przygodę z własnym biznesem.
Z kolei składka zdrowotna w 2015 roku wynosiła 279,41 zł, ale dzięki starym zasadom można było odliczyć od podatku 240,60 zł, w realny jej koszt wynosił 38,81 zł. Całkowity koszt ZUS w 2015 roku wyniósł 853,23 zł po odliczeniu składki zdrowotnej od podatku dochodowego. W 2024 roku duży ZUS dla osób rozliczających się według skali podatkowej lub podatku liniowego będzie kosztować co najmniej 1982,05 zł, gdyż do 1600,27 zł trzeba doliczyć jeszcze 381,78 zł składki zdrowotnej.
– tłumaczy Piotr Juszczyk z InFaktu.
Składki na ZUS rosną, a stan publicznej służby zdrowia w Polsce nadal pozostawia wiele do życzenia
Nikt też przecież nie wierzy, że uda mu się utrzymać z planowanej przez państwo emerytury. System emerytalny jest zgniły, a przedsiębiorcy, pracownicy czy nawet sam w sumie ZUS są jego ofiarami.
Kto wie, może nadszedł czas, aby zamiast nieustannego dokręcania śruby podatkowej, władze zastanowiły się nad efektywniejszym wykorzystaniem już istniejących środków. Być może rozwiązaniem byłaby większa transparentność w zarządzaniu funduszami publicznymi oraz realne działania mające na celu poprawę jakości usług zdrowotnych. A może – co za szaleństwo – nadszedł czas na prawdziwą reformę systemu podatkowego i ubezpieczeń społecznych, która nie będzie kolejnym ciosem dla przedsiębiorczości, lecz stanie się faktycznym wsparciem dla tych, którzy na co dzień napędzają polską gospodarkę.
Przedsiębiorcy, zarówno ci korzystający z dużego ZUS-u, jak i ci wybierający mały ZUS, są obecnie obciążeni znacznym wzrostem kosztów. Warto także zwrócić uwagę na sytuację przedsiębiorców na ryczałcie. Najwyższe składki łącznie wyniosą około 2 800 zł, co stanowi ponad trzykrotność stawki płaconej w 2015.
– podsumowuje swoje wyliczenia Piotr Juszczyk, Główny Doradca Podatkowy w firmie inFakt.