Super Ekspress radzi osobom planującym przejście na emeryturę w przyszłym roku: poczekajcie do lipca. Emerytury przyznawane w drugiej połowie 2022 r. będą wyższe, niż te ustalane według wskaźników obowiązujących w pierwszej. Wszystko przez spodziewany kształt danych przygotowywanych przez GUS.
Lepiej poczekać z przejściem na emeryturę do lipca przyszłego roku
Chyba każdy przyszły emeryt chciałby, by wysokość jego emerytury była jak najwyższa. Można ten cel osiągnąć na różne sposoby. Na przykład pracując dłużej, korzystając z obecnych instrumentów drugiego i trzeciego filara systemu emerytalnego. Można także skorzystać ze sprytnej sztuczki proponowanej przez Super Ekspress.
Dziennik radzi osobom chcącym przejść na emeryturę w przyszłym roku, by poczekały przynajmniej do lipca. Emerytury przyznawane w drugiej połowie 2022 r. będą najprawdopodobniej wyższe od tych ustalanych w początkowych miesiącach. Jakim cudem? Chodzi o dane statystyczne przygotowywane przez Główny Urząd Statystyczny.
Prawo to swego rodzaju zespół naczyń połączonych. Przepisy bardzo często odwołują się do dokumentów i danych, które właściwe instytucje aktualizują co jakiś czas. W tym przypadku mowa o nowych tablicach średniego dalszego trwania życia. Te zaczną obowiązywać w kwietniu. Są o tyle istotne, że ZUS ustala wysokość naszej emerytury dzieląc sumę zwaloryzowanych składek zaksięgowanych na naszym koncie emerytalnym przez spodziewaną liczbę miesięcy dalszego trwania życia.
Im ta wartość jest mniejsza, tym lepiej dla emerytów. Pod tym względem pewną rację mają osoby przyrównujące system emerytalny do bardzo osobliwej loterii. Jeżeli senior przeżyje dłużej, niż założą sobie instytucje państwowe, to system przecież wciąż będzie wypłacał mu emeryturę.
Emerytury przyznawane w drugiej połowie 2022 r. będą wyższe nawet o 6 proc. Przyszli świadczeniobiorcy powinni jednak brać poprawkę na inflację
Warto przy tym zauważyć, że aktualne tablice średniego dalszego trwania życia przygotowywane przez GUS muszą uwzględnić pandemię koronawirusa. Ta z kolei przyniosła Polsce śmiertelność niespotykaną od okresu II Wojny Światowej. To z kolei oznacza, że – statystycznie rzecz ujmując – żyjemy w Polsce dużo zauważalnie krócej.
Portal Bankier.pl odnotował, że w aktualnych tablicach 65-latkowie żyją średnio o 13,3 miesiące krócej, niż w roku poprzednim. Statystyka oczywiście może mieć się nijak do rzeczywistości. Jednak tak istotna zmiana może mieć poważne konsekwencje dla wysokości przyszłych świadczeń. Emerytury przyznane w drugiej połowie 2022 r. rzeczywiście będą wyższe nawet o 6 proc.
Niestety, wyższe świadczenie uzyskane w ten sposób stanowi jedynie sposób na minimalizowanie nieuchronnych strat. Nie sposób bowiem nie wspomnieć o kolejnym skutku pandemii w postaci szalejącej inflacji. Nominalnie w listopadzie wyniosła ona 7,7 proc. Co gorsza, drożyzna dużo bardziej uderza po kieszeni seniorów, niż przeciętnego statystycznego Kowalskiego. Coroczne waloryzacje świadczeń niekoniecznie do tej pory były w stanie nadążyć za wzrostem cen.
Jakby tego było mało, część emerytów traci na samym sposobie konstrukcji tablic średniego dalszego trwania życia. Chodzi o to, że zgodnie z przepisami tablice tworzy się razem dla obydwu płci. Tymczasem statystycznie rzecz ujmując kobiety żyją zauważalnie dłużej od mężczyzn. W Polsce wiek emerytalny u pań jest obecnie o 5 lat niższy. Strata mężczyzn oznacza za to zysk dla kobiet. Tym samym system niejako stara się sztucznie zakopywać przepaść pomiędzy dłuższym okresem składkowym panów a tym krótszym u pań.