Skąd się właściwie biorą „groszowe emerytury”?
Zjawisko emerytur wynoszących kilka lub kilkanaście złotych jest bezpośrednią konsekwencją reformy systemu emerytalnego. W starym systemie warunkiem otrzymania świadczenia było nie tylko osiągnięcie wieku emerytalnego, ale również wypracowanie minimalnego stażu pracy.
Obecnie natomiast wystarczy osiągnąć wiek emerytalny i odprowadzić choćby jedną składkę, aby nabyć prawo do emerytury. Skutkiem tej zmiany jest lawinowy wzrost liczby osób pobierających świadczenia poniżej progu minimalnego (obecnie jest to 1878,91 zł).
Jak pokazują najnowsze dane ZUS, w grudniu 2024 r. wypłacono już 433,1 tys. takich emerytur, co stanowi wzrost o ponad 28 proc. w ciągu zaledwie dwóch lat. Średnia wysokość tych świadczeń to 1127,76 zł, ale zdarzają się przypadki skrajne, gdzie ZUS co miesiąc wypłaca emeryturę w wysokości 2 groszy. Generuje to absurdalne koszty administracyjne - sam koszt przekazu pocztowego to blisko 20 zł.
Sprawdź polecane oferty
RRSO 21,36%
Rząd proponuje wypłatę niskich emerytur co kwartał
Jak informuje "Rzeczpospolita", Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej rozważa w związku z tym wprowadzenie wypłat kwartalnych dla najniższych świadczeń. W rozmowie z "Rz" wiceminister Sebastian Gajewski komentuje, że
Są emerytury wypłacane w wysokości dwóch groszy osobom, które pracowały w życiu przez jeden dzień. Takich świadczeń nie jest dużo, natomiast rzeczywiście koszty ich obsługi znacząco przekraczają samą ich wysokość. Zgadzam się, że to jest nieracjonalne. Będziemy chcieli zaproponować rozwiązanie, które zakładałoby, że te najniższe świadczenia byłyby wypłacane nie co miesiąc, a co kwartał
Jak zapewnia wiceminister, zmiana ta nie pozbawiałaby tych osób statusu emeryta, a co za tym idzie - prawa do ubezpieczenia zdrowotnego, zasiłku pogrzebowego czy trzynastej i czternastej emerytury.
Eksperci nie są entuzjastycznie nastawieni do propozycji ministerstwa
Propozycja rządu, choć logiczna z punktu widzenia cięcia kosztów, budzi jednak poważne obawy ekspertów. Wskazują oni, że wprowadzenie prostego progu kwotowego, poniżej którego świadczenia byłyby wypłacane kwartalnie, uderzyłoby również w osoby pobierające emerytury w wysokości np. 1000 zł, dla których regularny, comiesięczny wpływ na konto jest kluczowy dla utrzymania płynności finansowej.
Zdaniem Łukasza Kozłowskiego z Federacji Przedsiębiorców Polskich, konieczne jest rozróżnienie między osobami, które mają świadczenia niskie, ale wynikające z jakiegoś okresu pracy, a tymi, których emerytura jest symboliczna.
Pomysł, tak czy inaczej, może szokować - bo o ile wypłatę kilku groszy emerytury można faktycznie odsunąć w czasie i skumulować w postaci wypłaty kwartalnej, o tyle już w przypadku wypłaty rzędu choćby kilkuset złotych wydaje się to rozwiązaniem skrajnie niesprzyjającym seniorom. Pozostaje zatem mieć nadzieję, że pomysł - w obecnym kształcie - nie wejdzie w życie.