W jaki sposób przekazywać emocje w konwersacji prowadzonej przez Internet bądź SMS-em? Korzystając z emotikonek. Popularne emoji występują w rozmaitych rozmiarach i kształtach, a wyrazić można nimi praktycznie wszystko. Nic dziwnego, że zagadnienie emotikonek zaczyna pojawiać się w sporach sądowych. W Izraelu zapadł niedawno wyrok w sprawie, której główną bohaterką była urocza emotikonka: 😊.
Pewien mężczyzna postanowił wynająć lokal, więc umieścił odpowiednie ogłoszenie na portalu internetowym. Na odpowiedź nie musiał długo czekać. Zainteresowani pojawili się bardzo szybko. W dodatku byli bardzo entuzjastycznie nastawieni do oferty (a przynajmniej tak wynikało z wiadomości, które otrzymał wynajmujący).
“Dzień dobry 😊 chcemy wynająć ten dom💃🏻👯✌️☄️🐿️🍾 musimy tylko omówić szczegóły… Kiedy panu pasuje?”
Z toku dalszej konwersacji wynajmujący wywnioskował, że jego współrozmówcy są zdecydowani wynająć lokal, więc zdjął ogłoszenie z portalu. Po kilku dniach kontakt się jednak urwał, a wynajmujący postanowił wnieść sprawę do sądu, żądając odszkodowania za powstałe szkody. Stwierdził, że opierając się na zachowaniu potencjalnych najemców, które ewidentnie wskazywało na duże zainteresowanie jego ofertą, podjął odpowiednie kroki, chcąc doprowadzić do sfinalizowania umowy.
Sędzia orzekający w tej sprawie przyznał rację wynajmującemu:
„W wiadomościach wysyłanych przez pozwanych pojawiały się ikony takie jak: uśmiech, butelka szampana, tańczący ludzie oraz wiele innych. Wszystkie te ikony świadczą o dużym zainteresowaniu i entuzjazmie. Nie jest to jednoznaczne z zawarciem wiążącej umowy między stronami, ale naturalne było założenie powoda, że pozwani wynajmą jego lokal.”
Sąd orzekł, że pozwani, którzy wprowadzili w błąd wynajmującego, będą musieli zapłacić mu 8 tys. nowych szekli izraelskich, co równa się kwocie około 8400 zł.
Emotikony są nieodłączną częścią współczesnej komunikacji
W toku postępowania sędzia przyznał, że emotikony są nieodłączną częścią współczesnej komunikacji międzyludzkiej. Skoro więc oceniamy intencje innych ludzi, bazując na ich zachowaniu czy słowach, nic nie stoi na przeszkodzie, aby interpretacji podlegały również emotikony.
Pytanie tylko, czy są one wystarczająco jasnym w odbiorze przekaźnikiem emocji. Nie dla każdego ikona 😊 znaczy dokładnie to samo. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że ten konkretny uśmiech określany jest również mianem uśmiechu nienawiści.
Niewinne z pozoru pytanie:
„Jak Ci idzie 😊?”
Może być zarówno neutralnym, jak i sympatycznym zagajeniem, ale również oznaką dużej irytacji i niecierpliwości.
Wszystko zależy od kontekstu, a i ten nie zawsze jest wystarczająco jasny. Są też ikonki takie jak uśmiechnięta świnia. Niby uśmiechnięta, ale to w sumie nadal świnia. Więc chodzi bardziej o to, że uśmiechnięta czy, że świnia? Czy można w takim razie kogoś obrazić, używając wyłącznie emotikonek?