Fałszowanie licznika to zmora na rynku używanych samochodów. Jednak dotąd prawo karne wprost nie zakazywało tego. Ale niedługo się to zmieni.
Niemiec tylko do kościoła jeździł
Nieuczciwi handlarze używanymi samochodami sprzedają auta o zaniżonym przebiegu. Dotyczy to zwłaszcza pojazdów sprowadzanych z Niemiec. W 2017 r. według danych tamtejszej Bundespolizei fałszowanie licznika dotknęło co trzeci samochód. Taki pojazd trafia potem do Polski, gdzie sprzedawcy przekonują kupujących, że Niemiec (który płakał jak sprzedawał) tylko do kościoła jeździł. A że był niewierzący, to przebieg niski. I potem jeżdżą po naszych drogach sprowadzane do Polski diesle o zużyciu dużo większym, niż wskazywałby licznik.
Sejm przegłosował kary za cofanie licznika
Dotąd za cofnięcie licznika pojazdu odpowiadało się jak za oszustwo. Organy ścigania uważały bowiem, że kto cofa licznik, ten w celu osiągnięcia korzyści majątkowej doprowadza inną osobę do niekorzystnego rozporządzenia własnym lub cudzym mieniem za pomocą wprowadzenia jej w błąd albo wyzyskania błędu lub niezdolności do należytego pojmowania przedsiębranego działania, jak Kodeks karny definiuje oszustwo. Budziło to jednak w doktrynie wątpliwości, czy aby wyinterpretowanie z treści tego przepisu zakazu cofania licznika nie jest naciągane. Toteż dzisiaj Sejm bez poprawek przyjął nowelizację Prawa o ruchu drogowym, która zlikwiduje tę lukę. Za zmianę wskazań stanu licznika, ingerencję w prawidłowość pomiaru oraz dokonanie wymiany licznika przebiegu całkowitego pojazdu wbrew przepisom ustawy będzie groziła kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat. Teraz ustawę rozpatrzy Senat.
Fałszowanie licznika problemem globalnym
W zeszłym roku w amerykańskim stanie Alabama właściciel komisu nazwiskiem Randy Greene stanął przed sądem za kręcenie licznika. Postawiono mu również zarzuty wyłudzenia kredytów, bowiem we wnioskach kredytowych podawano fałszywy przebieg. Zarówno w Niemczech, jak i w USA, fałszowanie liczników jest karalne od dawna. A mimo to jest plagą i tam. Oczywiście samo wpisanie czegoś do ustawy nie rozwiązuje problemu. Nie od dziś wiadomo, że najbardziej przestępców odstrasza nieuchronność kary. A to wymaga odpowiedniego działania organów władzy publicznej. Pozytywnym przykładem z zakresu ruchu drogowego jest jazda po alkoholu, która dzięki zapałowi organów ścigania jest dziś problemem o dużo mniejszej skali niż kiedyś.