Finansowanie Kościoła w obecnej wersji, mówiąc delikatnie, budzi spore kontrowersje. Badania pokazują jednoznacznie, że Polacy chcą tu bardzo daleko idących zmian. Nie chcemy, by budżet państwa finansował Kościół i uważamy, że ksiądz powinien mieć zwykłą umowę o pracę.
Kościół mógł od kilku dekad liczyć na spore pieniądze od państwa, jednak od kiedy rządzi PiS, państwowe środki idą do tej instytucji wręcz strumieniami. „Super Express” postanowił spytać, czy Polakom ciągle się to podoba.
Wyniki sondażu mogą jednak zaskakiwać. Okazuje się, że przeważająca większość z nas chce radykalnego ograniczenia przywilejów Kościoła.
Finansowanie Kościoła nie z budżetu, uważają Polacy
„SE” zapytał między innymi o Fundusz Kościelny. Dokładnie pytanie brzmiało: „czy Kościół w Polsce powinien być dotowany przez podatników”? Twierdząco na nie odpowiedziało zaledwie 7 proc. Aż 91 proc. jest natomiast przeciw.
Dalej też jest ciekawie. Kolejne pytanie brzmiało, czy księżą powinni być zatrudniani na etatach i rozliczać się z fiskusem tak, jak zwyczajni Polacy. 89 proc. ankietowanych odpowiedziało, że jak najbardziej.
Również 89 proc. uznało, że cennik za posługi (czyli na przykład za ślub czy pogrzeb) powinien być jednakowy w każdej parafii. I jedynie 6 proc. wyraża tu swój sprzeciw.
Ile państwo wydaje na Kościół? Realną kwotę trudno oszacować, bo rządzący uwielbiają przyznawać rozmaite granty czy dofinansowania instytucjom kościelnym. Nie mówiąc już o wydatkach na katechezę w szkołach (to pochłania ok. 1,5 mld zł rocznie) czy na etaty w państwowych organizacjach dla księży (są takie nawet w skarbówce!).
Do tego dochodzi oczywiście Fundusz Kościelny, który finansuje kapłanom składki zdrowotne i emerytalne, ale też finansuje np. remonty kościołów. Ten w 2020 roku wyniósł rekordowe 181,8 mln zł. Dla porównania – jeszcze w 2012 roku państwo dało na Fundusz mniej niż 100 mln zł. Oficjalnie pieniędzy na Fundusz idzie coraz więcej, bo i składki ZUS są z roku na rok coraz wyższe. Jednak budżet Funduszu jest dość tajemniczy i trudno do końca powiedzieć, na co idą pieniądze.
Wygląda jednak na to, że tolerancja Polaków dla aż takiego sponsorowania Kościoła się skończyła na dobre – nawet kościelne dzwony irytują nas coraz bardziej. Cóż, wiele było głosów, że sojusz tronu z ołtarzem nie wyjdzie ołtarzowi na dobre. Ale ołtarz jakoś słuchać się nie chciał.