Nie tak łatwo zamienić galerię handlową w dworzec. Galeria Metropolia nie do końca wie, jak handlować alkoholem na jej terenie

Zakupy Dołącz do dyskusji (187)
Nie tak łatwo zamienić galerię handlową w dworzec. Galeria Metropolia nie do końca wie, jak handlować alkoholem na jej terenie

Zarządcy najsłynniejszej galerii handlowej ostatnich tygodni mają twardy orzech do zgryzienia. Gdańska Galeria Metropolia oficjalnie stała się dworcem, by w ten sposób ominąć zakaz handlu w niedzielę. To jednak spowodowało, że na terenie centrum nie można sprzedawać alkoholu.

Pierwsza niedziela, podczas której obowiązywał zakaz handlu już za nami. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, przeżyliśmy, a służby nie odnotowały żadnych zgonów spowodowanych głodem. To była również prawdopodobnie jedna z bardziej tłocznych niedzieli w historii gdańskiej Galerii Metropolia. Do tej pory raczej na uboczu i w cieniu swojej oddalonej o kilkaset metrów sąsiadki nie wzbudzała większych emocji. Drugie życie zyskała dzięki pomysłowi swoich zarządców. W celu ominięcia zakazu handlu w niedzielę, całą galerię oficjalnie przemianowano na dworzec. Na korytarzach zawisły rozkłady jazdy, peronowe tablice i postawiono kasy biletowe.

Galeria Metropolia w Gdańsku ma problem ze sprzedażą alkoholu odkąd stała się dworcem

Najemcy sklepów otrzymali zapewnienie od zarządcy, że w każdą niedzielę mogą śmiało otwierać sklepy. Na ten krok zdecydowała się mniej więcej połowa sklepów w centrum. Być może w kolejną niedzielę do tego grona dołączą kolejne. Niestety bycie dworcem to również utrudnienia. Zgodnie z ustawą o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi, na terenie dworca obowiązuje zakaz sprzedaży alkoholu. Dlatego w niedzielę sklepy spożywcze zakryły wszystkie półki, na których znajdowały się napoje wyskokowe. Punkty gastronomiczne również zrezygnowały z jego serwowania.

Lokalny portal trojmiasto.pl donosi, że w tygodniu te wszystkie ograniczenia zniknęły. Co to oznacza? Władze obiektu najwidoczniej doszły do wniosku, że Galeria Metropolia dworcem jest jedynie w niedzielę. W każdy inny dzień tygodnia chce być zwykłą galerią handlową. Problem polega na tym, że takie rozwiązanie nie jest do końca zgodne z obowiązującym prawem. Sprawa wydaje się jednak bardziej skomplikowana. Gdańscy urzędnicy sami do końca nie wiedzą, co mają zrobić z koncesjami, których wcześniej udzielono najemcom niektórych lokali. Podkreślają, że problem analizują miejscy prawnicy. Lokale gastronomiczne czekają na wytyczne zarządcy całej nieruchomości. Na razie nie dostali żadnych i nie do końca wiedzą, jak mogą postępować. Podkreślają, że dla bezpieczeństwa na razie rezygnują z handlu alkoholem.

Właściciele obiektu podkreślają, że sytuacja niestandardowa. Z jednej strony obiekt jest dworcem. Z drugiej strony najemcy lokali posiadają ważne koncesje na handel alkoholem, które nie zostały uchylone. Ustawodawca nie przewidział losów koncesji w obiekcie, który zmienił swój status. Ponadto na początku tygodnia policja przeprowadziła kontrole w zakresie handli alkoholem w obiekcie, która zakończyła się bez wystawienia jakiegokolwiek mandatu.

Wydawałoby się, że dla gdańskiego centrum handlowego takie obejście niedzielnego zakazu to sposób na ogólnokrajową promocję. Okazuje się, że na drodze do pełnego zwycięstwa stanął alkohol. Czy to pyrrusowe zwycięstwo nad zakazem handlu w niedzielę?