REKLAMA
  1. Home -
  2. Codzienne -
  3. Burmistrz Kisielic położył drogę z gumowej maty. Pomysł działa świetnie, co oczywiście uraża dumę urzędniczego betonu
Burmistrz Kisielic położył drogę z gumowej maty. Pomysł działa świetnie, co oczywiście uraża dumę urzędniczego betonu

Jeżeli coś jest głupie i działa, to nie jest głupie. Z takiego założenia wyszedł burmistrz Kisielic, kiedy zadecydował o utwardzeniu lokalnej drogi gruntowej za pomocą gumowej maty. Pomysł się sprawdził, a rozwiązanie spotkało się z ogromnym zainteresowaniem innych samorządów. Gumowa droga za to bardzo nie podoba się urzędniczemu betonowi.

Tomasz Laba18.07.2018 17:07
Codzienne

Burmistrz Kisielic wpadł na iście genialne rozwiązanie. Nie mając żadnych szans na sfinansowanie budowy tradycyjnej, asfaltowej nawierzchni na jednej z gruntowych dróg w swojej gminie, znalazł sposób na jej utwardzenie za jedynie 10% wartości normalnej budowy. Wykorzystał do tego celu specjalne, gumowe maty, które od lat są stosowane w kopalniach czy na placach budowy. Mogłoby się wydawać, że to typowe czasowe rozwiązanie, ale zdało egzamin i udowodniło swoją przydatność nawet zimą.

Cały kraj zachwalał pomysłowość i kreatywność burmistrza, a wiele innych samorządów koniecznie chciało poznać szczegóły tej specyficznej inwestycji. Trudno ich winić - w naszym kraju nie brakuje dróg wymagających natychmiastowego remontu. Gumowe nawierzchnie mogłyby być rozwiązaniem, które pozwoliłoby na milionowe oszczędności. Zachwytów tych nie podzielali jednak urzędnicy.

REKLAMA

Gumowa droga miała być wybawieniem, a przynosi sporo problemów

Nadzór budowlany stwierdził, że rozłożenie mat nie było utwardzeniem drogi, a jej modernizacją. To oznacza, że wszystkie użyte materiały muszą spełniać wyśrubowane normy i oczywiście zażądano ich od burmistrza. Poza certyfikatami urzędnicy stwierdzili, że taka modernizacja wymaga pozwolenia na budowę. Z pomocą przyszli naukowcy z Politechniki Wrocławskiej, którzy przeprowadzili odpowiednie badania. W ich wyniku udało się stwierdzić, że gumowe maty nie stanowią zagrożenia dla środowiska, a materiały, z których je wykonano, spełniają odpowiednie wymagania techniczne.

To jednak nie rozwiązało wszystkich problemów burmistrza. O ile po roku droga wciąż jest przejezdna i sprawna, tak cały proces jej powstania budzi wątpliwości. W rozmowie z reporterami Onet.pl rzecznik ministerstwa infrastruktury stwierdził:

REKLAMA

Prawo wymaga, by przydatność dróg niższej klasy nie była krótsza niż 20 lat, a sama nawierzchnia musi być równa, przeciwpoślizgowa i zapewniać przenoszenie nacisku pojedynczej osi pojazdu dla co najmniej 80 kN. Jezdnia w Goryniu tych warunków nie spełnia.

Dodał również, że proces inwestycyjny nie był przeprowadzony zgodnie z prawem, a odpowiedzialność za rozwiązania projektowe ponosi projektant. Problematyczną kwestią jest również odpowiedzialność zarządcy tejże drogi za bezpieczeństwo osób, które z niej korzystają.

Rozwiązanie szybkie i tanie, a zatem nie do końca tak dobre, jak mogłoby się pierwotnie wydawać.

REKLAMA
Dołącz do dyskusji
Najnowsze
Warte Uwagi