Producenci mebli na całym świecie muszą ostatnio z niezłą zazdrością spoglądać na jedną z najnowszych kampanii reklamowych szwedzkiej marki Ikea.
Problem niby tak oczywisty, a jednak do tej pory zupełnie niedostrzegalny, być może nawet zepchnięty za mury pewnego rodzaju tabu, w którym wciąż zdają się znajdować rozwodnicy. Chodzi o kwestię opieki nad dziećmi po rozwodzie. I to nawet nie prawną stronę tej kwestii, ale jej aspekty moralne, psychologiczne, gdzie często młody jeszcze człowiek musi odnaleźć się w zupełnie nowym środowisku.
Czytaj też: Kto spłaca kredyt po rozwodzie?
Ikea, ta sama Ikea, która jeszcze w tym roku rozpocznie w Polsce sprzedaż za pośrednictwem internetu i ta sama Ikea, która obiecuje swoim polskim pracownikom bonus do emerytur, jak przystało na producenta mebli, zdecydowała się może nieco cynicznie, ale jednak z klasą, przekuć tę sytuację na swoją korzyść.
IKEA a rodzice rozwodnicy
Rozwód jest dobry, a przynajmniej czasami – jeśli przeprowadzany jest na cywilizowanych warunkach pomiędzy dwojgiem dojrzałych ludzi – można uznać go za mniejsze zło. Już dawno, jako społeczeństwo, odrzuciliśmy przekonanie, że upieranie się w złej decyzji może kiedykolwiek zaowocować pozytywnymi skutkami.
Czytaj też: Rozwód rolników? Tylko za zgodą prezesa Agencji Nieruchomości Rolnych
W jednej z najnowszych reklam telewizyjnych rysuje się standardowy i coraz częstszy scenariusz. Rodzice nie mogli się ze sobą dogadać i doszło do rozwodu. Niestety uczestnikiem tej sytuacji była jeszcze jedna osoba – ich młody wiekiem synek, który musiał znieść nie tylko ciężar rozstania rodziców, ale przede wszystkim został rozdzielony – zapewne już na zawsze – pomiędzy dwa osobne domy.
Co takiego wymyślił tata, który musiał poszukać sobie nowego lokum? Zapewne już się domyślacie.
https://www.youtube.com/watch?v=OqPnMqSVQhA
Czytaj też: Czy po rozwodzie żona może zatrzymać nazwisko męża?
Ze statystyk Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w ostatnich latach Polacy zaczęli się rozwodzić w tempie coraz bardziej zbliżającym się do państw zachodniej Europy – jeszcze kilkanaście lat temu jako państwo dość głęboko uduchowione religijnie należeliśmy do jednego z rzadziej rozwodzących się społeczeństw. Zwiększa się liczba małżeństw, które nie przetrwały nawet jednego roku. Jednakże pocieszające jest to, że nadal prawie połowa rozwodników to małżeństwa bezdzietne, a więc ten katalog „złamanych serc” jest stosunkowo niewysoki.
A w razie woli skorzystania z profesjonalnej, odpłatnej pomocy prawnej, zachęcamy do wybrania usług współpracującego z nami zespołu prawnego, dostępnego pod adresem kontakt@bezprawnik.pl