Inflacja daje się we znaki we wszystkich dziedzinach życia, a marzenia o mieszkaniu w dużym mieście niestety coraz częściej są niemożliwe do zrealizowania. Jednak okazuje się, że nieruchomości w stolicy wcale tak bardzo nie drożeją – jeśli spojrzeć jak rosną ceny mieszkań w innych metropoliach świata.
Z badania firmy Knight Frank wynika, że ceny w Warszawie w I kwartale wzrosły o 12 proc. w porównaniu do analogicznego okresu poprzedniego roku.
Dużo? Na pewno, tym bardziej, że już rok temu mieszkania w polskiej stolicy były bardzo drogie. Dla wielu młodych Polaków te stawki oznaczają zresztą koniec marzeń o własnych czterech kątach. Jednak jeśli bliżej przyjrzeć się danym, wzrost cen w Warszawie nie odbiega od standardu światowych metropolii.
Kinght Frank porównał 150 miast na całym świecie – i średni wzrost w I kwartale wobec tego samego okresu w poprzednim roku wyniósł 11,5 proc. Warszawa jest więc raczej „średniakiem”, jeśli chodzi o dynamikę cen nieruchomości.
Mówiąc to, trzeba pamiętać, że ceny mieszkań na całym świecie rosną najszybciej od 2004 r., jak wynika z badania.
Jak rosną ceny mieszkań w dużych miastach? Stambuł na czele
Numer 1 jeśli chodzi o rosnące ceny mieszkań nie zaskakuje – w końcu Turcja jest od dawna na czołówkach serwisów ze względu na niezwykle wysoką inflację. Niemniej, wzrost cen mieszkań w Stambule robi wrażenie – nieruchomości podrożały tam o 120 proc.! Zresztą na drugim miejscu zestawienia jest turecka stolica, czyli Ankara, gdzie ceny podskoczyły o 111 proc.
Trzecie miejsce też okupuje tureckie miasto. W Izmirze jednak mieszkania podrożały „tylko” o 105 proc.
Czwarte miejsce to Halifax w Kanadzie, gdzie wzrost cen jest już znacznie skromniejszy i wyniósł 34 proc. Co ciekawe, w pierwszej dziesiątce nie ma żadnego europejskiego miasta. Jest za to sporo amerykańskich, jak San Diego, Miami czy Dallas.
Warszawa ze swoim 12-procentowym wzrostem uplasowała się na 54. miejscu na świecie. Dla porównania – przed polską stolicą jest Wiedeń, Praga czy Berlin, a minimalnie wolniej wzrosły ceny w Monachium czy Hamburgu.
Co ciekawe, są w Europie miasta, w których nieruchomości tanieją w czasach gigantycznej inflacji. W Europie taka tendencja dotyczy włoskich aglomeracji. W Palermo na przykład ceny przez rok spadły o 1,4 proc., w Turynie o 1 proc., a we Florencji o 1,6 proc. Najbardziej jednak stawki spadły w dwóch pięknych miastach – Wenecji (o 3 proc.) oraz Genui (o 3,4 proc.). Jeśli ktoś myśli o przeprowadzce do Włoch, to może być zatem dobry moment.