Co 4 minuty w bankowej bazie (System DZ) jest zastrzegany jakiś dokument, zwykle dowód osobisty. Wystarczy go zgubić i szybko tego nie zauważyć, by mieć naprawdę poważne problemy. Oszustwa na dowód, oczywiście cudzy, to niestety prawdziwa plaga w Polsce. Co można zrobić, by się przed tym zabezpieczyć? Jak zapobiec wyłudzeniu kredytu? Wydać 24 złote – rocznie.
Zgubiłeś dowód? Możesz mieć problemy – zaciągnięcie kredytu na taki dokument ciągle jest bardzo łatwe. Nie dalej jak kilka dni temu pomagaliśmy redaktorowi siostrzanego Spider’s Web, którego tata dowiedział się – za sprawą sądu i firmy windykacyjnej – że od lat żyje z kredytem w banku.
Jaka jest dokładnie skala oszustw z użyciem cudzych dokumentów, tego nie wie nikt. Niektórzy eksperci szacują, że prób wyłudzeń kredytów w Polsce jest ponad 7 tysięcy rocznie. Pewnie jednak jest ich znacznie więcej, skoro takie dokumenty, jak dowód, są u nas zastrzegane co kilka minut. Od 2008 roku w Polsce wyłudzono już w ten sposób przynajmniej kilka miliardów złotych.
Oszustwa na dowód? Ochroni cię przed tym… BIK
Oczywiście problemem są nie tylko wyłudzane kredyty – dysponując czyimś dowodem, a nawet samymi danymi z dowodu, można na przykład wyłudzić na kogoś abonament na telefon komórkowy.
Czy można się przed tym jakoś rozsądnie zabezpieczyć? Propozycję, z której korzysta spora część m.in. naszej redakcji ma partner dzisiejszego tekstu – BIK, czyli Biuro Informacji Kredytowej. Instytucja kojarzy się przede wszystkim z bankowością, w końcu BIK jest wielką bazą kredytobiorców. I to właśnie wszystkie polskie banki korzystają z tego narzędzia. Korzysta z BIK także już z większość firm pożyczkowych – w tym wszystkie te, które działają online. Ale BIK ma też ciekawe rozwiązania dla klientów indywidualnych – takich, którzy właśnie boją się, że ktoś im skradnie dane i wykorzysta go w niecnych celach.
Ktoś chce wyłudzić kredyt na twoje dane? Dostaniesz alert SMS-em
Ponieważ Biuro współpracuje z polskimi bankami oraz większością firm pożyczkowych, ma narzędzia, by sprawdzić, czy ktoś przypadkiem się pod nas nie podszywa. I te narzędzia BIK oferuje każdemu, kto chce spać spokojnie i jest w stanie na to wydać… 2 złote miesięcznie. Czyli – w skali roku – okrągłe 24 złote.
Jak to działa? Wystarczy aktywować Alerty BIK. Najpierw na stronie www.bik.pl wypełnia się formularz, potem potwierdza się swoją tożsamość oraz aktywuje usługę Alerty. I… już można spać spokojnie.
Jeśli tylko ktoś będzie się próbował podszyć pod nas i wyłudzić kredyt na nasze dane, to od razu dostaniemy alert SMS lub e-mail. Pozwoli to na szybkie podjęcie przeciwdziałań, kontakt z instytucją kredytową, operatorem telekomunikacyjnym i organami ścigania. Usługa działa siedem dni w tygodniu, 24 godziny na dobę, zatem zawsze będziemy mogli szybko zareagować i powstrzymać oszustów. Prócz zapytań do bazy BIK, alert poinformuje nas również o zapytaniach do Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor. A tam składa się zapytania przed zawarciami umów na przykład na abonament telefoniczny czy dostawę mediów.
Zastrzeżenie Kredytowe. Po prostu mówisz, że nie chcesz kredytu
Alerty to nie wszystko, co BIK proponuje odbiorcom indywidualnym. Jest też długo wyczekiwana usługa Zastrzeżenie kredytowe. Dzięki niej każdy może poinformować instytucje finansowe, że nie zamierza zaciągać żadnych zobowiązań i uchronić się w ten sposób przed działaniem oszustów wyłudzających pożyczki. Jak skorzystać z tej usługi? Wystarczy aktywować Alerty i wybrać odpowiednią opcję. Będzie ona oznaczać, że po prostu nie życzymy sobie żadnych pożyczek czy kredytów. Nawet jak ktoś więc zdobędzie dowód, to i tak nie będzie mógł nas oszukać. A jak będziemy akurat chcieli wziąć kredyt, to Zastrzeżenie można szybko wyłączyć – telefonicznie lub logując się przez serwis bik.pl.
No dobrze, a ile kosztuje Zastrzeżenie Kredytowe? Cóż, nic. To darmowa opcja dla tych, którzy zdecydują się na Alerty.
Czasem wystarczy się zagapić i zostawić dowód w wypożyczalni czy w hotelu – cóż, ludzka sprawa. Zamiast się zastanawiać w takiej sytuacji, czy ktoś może mieć złe intencje, lepiej po prostu się zabezpieczyć. Mówimy o usłudze, która może uratować nas przed stresem i wielkimi stratami finansowymi. Dwa złote miesięcznie to niewielka kwota, zdecydowanie warta komfortu i świętego spokoju.