Patostreamer Kamerzysta, który znęcał się nad niepełnosprawnym intelektualnie, trafi do aresztu na miesiąc. Prokuratura rozważa odwołanie się od decyzji sądu

Prawo Społeczeństwo Zbrodnia i kara Dołącz do dyskusji (96)
Patostreamer Kamerzysta, który znęcał się nad niepełnosprawnym intelektualnie, trafi do aresztu na miesiąc. Prokuratura rozważa odwołanie się od decyzji sądu

Sąd Rejonowy w Szczecinie zdecydował, że patrostramer Łukasz W. znany na YouTube jako Kamerzysta, trafi na miesiąc do aresztu. Wobec dwóch pozostałych patotwórców zastosowano dozór policji. Cała trójka usłyszała zarzuty psychicznego znęcania się nad niepełnosprawnym intelektualnie chłopakiem. Grozi im kara ośmiu lat pozbawienia wolności.

W zeszłym tygodniu na kanale „Kamuś” w serwisie YouTube patostreamer Kamerzysta opublikował film, w którym grupa osób wyznacza młodemu mężczyźnie uwłaczające ludzkiej godności zadania. Ten miał zgodzić się na m.in. rozbieranie, tarzanie się w błocie, rozbijanie głową cegłówki czy wskakiwanie do śmietnika za określoną sumę pieniędzy. Przez pięć dni od opublikowania film można było zobaczyć w serwisie. Zebrał ponad 300 tys. wyświetleń i ok. 30 tys. „łapek w górę”. Nie wiadomo co gorsze – treść, którą można było tam zobaczyć – czy brak odpowiedniej reakcji, czyli zgłoszeń naruszenia regulaminu serwisu przez użytkowników Internetu, nie wspominając już o niezrozumiałych algorytmach kontroli samego YT.

Sam youtuber o pseudonimie Kamerzysta jest znany z publikacji podobnych treści i współpracy z innymi tzw. patostreamerami, jak na przykład Lordem Kruszwilem. W zeszłym roku Kamerzysta został oskarżony przez współtworzącą z nim niegdyś Fagatę (Agatą Fąk) o wykorzystywanie nieletnich dziewczyn i przemoc wobec swojej dziewczyny. Wygląda jednak na to, że dotychczasowa działalność Łukasza W. i jej konsekwencje nie powstrzymały go przed nagrywaniem kolejnych prymitywnych treści.

Kamerzysta trafi do aresztu

Sprawa z ostatnim filmem patostreamera nabrała powagi, gdy okazało się, że wykonujący uwłaczające zadania 18-latek jest wychowankiem domu dziecka i osobą niepełnosprawną intelektualnie. Po apelach Agnieszki Chułek, jednej z wychowawczyń w szczecińskim ośrodku, i Wojciecha Kordasa, który zajmuje się zjawiskiem patostreamerów, internauci zaczęli zgłaszać film w serwisie YT, a prokuratura zainteresowała się autorami nagrania.

Sam poszkodowany przyznał, że grupa patoyoutuberów obiecała mu 10 tys. zł za wejście do sklepu bez koszulki i nagranie wszystkiego. Jak powiedział w rozmowie z Onet.pl: „Chciałem mieć dużo obserwujących na Instagramie i być sławny”. Wszystko zaszło o wiele za daleko, a upokorzony chłopak ze względu na swoją chorobę nie potrafił odpowiednio przewidzieć konsekwencji swoich działań.

Kamerzyście i jego kolegom postawiono zarzuty z art. 207 KK:

„Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny, podlega karze pozbawienia wolności”.

W miniony weekend media obiegła informacja o aresztowaniu trzech patostreamerów. Prokuratura Okręgowa w Szczecinie wnioskowała o trzy miesiące aresztu, sąd zdecydował jednak, że na miesiąc trafi tam Łukasz W. czyli Kamerzysta. Wobec jego dwóch kolegów zastosowano natomiast dozór policyjny i zakaz kontaktowania się ze współpodejrzanymi.

Sam youtyber na swoim Instagramie opublikował oświadczenie, w którym wyjaśnia, że nie wiedział o problemach ze zdrowiem psychicznym chłopaka, nad którym się znęcał.

„Chłopak nie przyszedł i nie powiedział: sorry, jestem niepoczytalny. Nie, zachowywał się normalnie. Zdziwiło mnie, że chciał robić hardkorowe zadania, chciał jeść gówno, nie będę mówił, co chciał robić, ale myślałem, że typek jest świrnięty pod takim względem, że chce robić wszystko. Są ludzie, którzy lubią robić takie rzeczy. To wygląda tak, jakbym specjalnie chciał wziąć chorą osobę do filmu, bo nikt inny nie byłby w stanie tego zrobić. Mnóstwo innych osób chciało zrobić ten film. Nie jesteśmy lekarzami, żeby stwierdzić, czy chłopak jest niepoczytalny, zachowywał się normalnie, nie powiedział nam o tym. Nie mam za co przepraszać. Nie zrobiliśmy tego celowo i celowo się nie naśmiewaliśmy”.

Trudno dać wiarę tłumaczeniom osoby, która nie pierwszy raz zostaje oskarżona o perfidne wykorzystywanie słabości innych. Miejmy nadzieję, że sprawa Kamerzysty zwróci uwagę służb porządkowych i przede wszystkim spowoduje usprawnienie systemów ochrony przed zamieszczaniem podobnych treści w serwisie YouTube.

Po wydaniu wczorajszej decyzji o krótszym areszcie i braku aresztu dla pozostałych „twórców” filmu prokuratura nie wyklucza, że zaskarży decyzję sądu.