Jest kilka nieoczywistych rzeczy, które fiskus pozwala wrzucać w koszty prowadzenia działalności. Wygląda na to, że do tego grona właśnie dołączył kamper. Samochód kojarzący się przede wszystkim z podróżami, zdaniem fiskusa nadaje się również idealnie na biuro dla komornika.
Kamper na firmę — co na to fiskus?
Z prośbą o interpretację podatkową do Dyrektor Krajowej Informacji Skarbowej wystąpiła pani komornik, która prowadzi działalność gospodarczą. Jej praca wiąże się z częstymi podróżami i przemieszczaniem się po obszarze apelacji, w której ma siedzibę. Czasem są to również dalsze rejony, gdyż majątek dłużników rozsiany jest po całej Polsce. Pełnienie tych obowiązków, jej zdaniem ułatwi posiadanie samochodu w typie kampera. Dzięki temu zyska niezależność, mobilność i miejsce do pracy w czasie podróży. Komornik jest w końcu zobowiązany do przeprowadzania czynności poza siedzibą kancelarii, pojazd będzie więc w tym czasie spełniał funkcje mobilnego biura, noclegu oraz środka transportu. W opinii pani komornik przełoży się to na jej przychody.
Co ciekawe fiskus podzielił argumentacje przedsiębiorcy i dał zielone światło do zaliczenia wydatków na zakup kampera oraz kosztów jego eksploatacji do kosztów uzyskania przychodów. W opinii urzędu w danym przypadku istnieje związek przyczynowy między poniesieniem wydatku a osiągnięciem przychodów, bądź zachowaniem lub zabezpieczeniem ich źródła. Okazuje się, że zakup kampera to nie tylko koszty firmowe influencerów zajmujących się podróżami. Jego zastosowanie zdaniem urzędu jest naprawdę zaskakująco szerokie. Oczywiście należy mieć na uwadze, że interpretacja dotyczy tylko konkretnej sytuacji, niemniej jednak jest to kolejny pomysł na wrzucenie w koszty nieoczywistej rzeczy. Interpretacja dostarcza innym podatnikom szeregu przydatnych argumentów oraz nowego spojrzenia na pracę komorników.
Zakup kampera w kosztach firmy
W całej sytuacji interesujące jest to, że takie nietypowe zakupy znajdują akceptację urzędu, podobnie jak dość kreatywne uzasadnienie. Fiskusa w dalszym ciągu nie przekonuje natomiast potrzeba posiadania przez przedsiębiorców okularów. Jak wiadomo, na zielone światło w tej sprawie czeka chyba każdy.