Parlament Europejski wydał rezolucję, która wzywa do rozszerzenia zakazu palenia papierosów w przestrzeni publicznej. Polska co prawda poparła nowe zakazy, ale nie śpieszy się z ich wprowadzeniem w naszym porządku prawnym. Stare polskie przysłowie mówi jednak, że co się odwlecze, to nie uciecze.
Całkowity zakaz palenia papierosów w Polsce
Rezolucja Parlamentu Europejskiego to kolejny krok w realizacji planu stworzenia społeczeństwa wolnego od dymu tytoniowego. Zgodnie z zapowiedziami, Unia Europejska na mocy regulacji, ma zmniejszyć procent ludzi palących papierosy do 5 procent populacji. Obecnie, aż 24 procent Europejczyków pali papierosy, to zgodnie z zapowiedziami ma się zmienić do 2040 roku. Jednym z narzędzi zmiany przyzwyczajeń mają być rozszerzane zakazy dotyczące palenia papierosów.
Nowe przepisy, które zakłada Parlament Europejski, mają obejmować zakaz palenia papierosów w parkach, na plażach i w ogródkach restauracyjnych. Rezolucja zobowiązuje kraje członkowskie do ich wprowadzania w życie. W wielu z nich już to nastąpiło, część w tym Polska, jest dość oporna i choć wizja zmian jest nieunikniona, to z niezrozumiałych powodów jest odwlekana. A szkoda.
Zakaz palenia w przestrzeni publicznej jest dobrze widziany przez większą część społeczeństwa. Palenie jest najbardziej uciążliwą formą obecności jednostki w przestrzeni publicznej i dla wielu osób, jest po prostu narażaniem na utratę zdrowia przypadkowe osoby.
Problem już dostrzegły niektóre miasta. Taki zakaz wchodzi w życie np. w Mediolanie od 1 stycznia 2025 roku. Już za kilka dni palenie będzie tam dozwolone tylko jeżeli w promieniu 10 metrów nie będzie innych osób. Takie regulacje właściwie uniemożliwiają legalne palenie papierosów na ulicach. Choć wiele osób jest zdania, że będą to martwe przepisy, to nawet jeżeli nie będą egzekwowane, dadzą dobry początek zmian w społecznej mentalności.
Papierosy powinny zniknąć z przestrzeni publicznej
Palenie papierosów już dawno powinno zniknąć z przestrzeni publicznej, nie tylko z powodu uciążliwości, ale głównie z powodów zdrowotnych. Nie ma racjonalnych przesłanek skazywania innych na konieczność pośredniego wdychania szkodliwych substancji. Oczywiście polskie Ministerstwo Zdrowia może odwlekać wprowadzenie przepisów, ale jest to strategia skazana na porażkę.
